Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sendri
Moderator
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:04, 17 Gru 2008 Temat postu: Wymioty |
|
|
Moja Sońcia przed chwilą wymiotowała... Było to coś okropnego
Chyba 7 razy pod rząd non-stop. Na szczęscie teraz się uspokoiło, leży sobie obok mnie.
Fakt, od czasu do czasu wymiotowała, jak każdy kot, ale nie tak...
Czy to normalne, czy coś poważnego?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sendri dnia Śro 10:21, 17 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Sabina
Mistrz miauczenia
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:14, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Oj biedactwo , ja bym pewnie spanikowała i poleciała od razu do weterynarza, mam nadzieje że to nic poważnego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:42, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Może zatrucie pokarmowe albo poprostu coś jej zaszkodziło
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:43, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wymioty u kota, którzy ma dostęp do trawki i odkłaczaczy nie powinny być normalne. Tym bardziej, że piszesz o dużysz i poważnych. Jesteś pewna, że nie zjadła nic szkodliwego? Np. jakiś kwiatek? Gwiazda betlejemska to roślina z rodzaju wilczomleczy, które mogą być bardzo trujące gdyby to sie powtórzyło idź koniecznie do weta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:58, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ja bym nie czekała, czy się powtórzy tylko leciała od razu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
basia43
Rozmiauczany
Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:06, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Fiona wymiotowała jak zjadła liść noliny. Ten liść był niestrawiony i widoczny w wymiocinach. A Ty nic nie zauważyłaś?
Teraz szaleje grypa żołądkowa ale mam nadzieję, że zwierzęta nie chorują na ludzkie wirusy. Ja właśnie z całą rodziną choruję i u kociaków na razie nie widzę objawów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:13, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
basia, życzymy Wam z małym szybkiego powrotu do zdrowia - sama przez to przechodziłam parę lat temu i trochę mnie nastraszyłaś tą grypą, zwłaszcza, że Greebo zrobił dzisiaj miękką kupkę, której kawałek został mu pod ogonem i musiał zaliczyć kąpiel...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:01, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ludzką grypą żołądkową nie ma co się martwić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:45, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
wirus grypy mutuje bardzo często, więc nigdy nic nie wiadomo...
Sendri, jak tam Sonia?
(ale! to mój okrągły, 600ny post )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez l. gwiazdeczka dnia Śro 22:46, 17 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sabina
Mistrz miauczenia
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:00, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Sendri poprawiło się Soni? Byłaś u weta?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sendri
Moderator
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:12, 21 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm sądzę, że coś jej zaszkodziło, bo zwymiotowała raz i porządnie i potem zachowywała się normalnie... Wymioty nie powtarzały się już
Jednak dalej ją obserwuję, ale mam nadzieje, że wszystko będzie oK
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:05, 21 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo możliwe. Ale czuwaj nad kwiatkami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lunarka
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:32, 22 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mój chomik niedawno też całą noc wymiotował. Tak strasznie się przeraziłam, że chciałam już w nocy jechać do jakiejś 24 h kliniki.. (m,am już traumę, bo jakieś 2 miesiące temu musiałam uśpić mojego pierwszego kotka, chorego na zakaźne zapalenie otrzewnej) Poczekałam jednak do rana i od razu wybrałam się do weterynarza. Okazało się, że chomiczek czymś się po prostu zatruł. Kupiłam mu nowy przysmak i najwyraźniej mu nie podszedł. Dostałam od weta RC Convalescence w proszku i saszetkach w galaretce. Na szczęście wszystko już jest w porządku. Kociakowi przeszło a mi kamień z serca spadł Uważam, że żadnych wymiotów nie należy bagatelizować, bo bardzo często są to symptomy jakichś poważniejszych chorób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:04, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Greebo zaczyna mnie niepokoić... wczoraj zwymiotował kulką kłaków, a dzisiaj zwrócił wszystko, co zjadł. mimo wielkiego obrzydzenia przyjrzałam się wymiotom i nie zauważyłam nic strasznego, ale na wszelki wypadek mój chłopak zostanie z nim jutro w domu i będzie go obserwował
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:38, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jakby tak to poskładać do "kupy", nie chce jeść pasty odkłaczającej i zwymiotował, może zjadł jakąś roślinkę? Miejmy nadzieję, że to tylko taki mały i jednorazowy incydent.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:08, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
pasty nie chce jeść już od ponad tygodnia, zastanawiam się, czy weterynarz nie obrzydził mu samej idei pasty tą odrobaczającą... i nie wydaje mi się, żeby zjadł jakąś roślinę, chyba że parę dni temu u moich rodziców, ale w takim przypadku miałby już wcześniej jakiekolwiek objawy. poza tym jego zachowanie póki co (odpukać!) nie wskazuje na chorobę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
natalia0505
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:05, 10 Sty 2010 PRZENIESIONY Nie 12:48, 10 Sty 2010 Temat postu: Wymioty |
|
|
moja kotka syberyjka 3,5 miesiaca od 6 godziny ok. co godzine wymiotuje żółtą wodnista wydzieliną bez pokarmu. Kupa dobra, zachowanie normalne, nie je, nie mam kmpletnie doświadczenia, nie wiem czy sie martwić. Od przedwczoraj dostaje puszki animonda wcześniej RC, dałam jej też wczoraj za namową innej osoby 4 drażetki witaminowe działające na odkłaczanie, nie wiem czy kotka nie jest za mała na to? mogła tez skubnąć mi wczoraj paprotki złapałam ją jak się bawiła z wesalki. Była szczepiona na panleukopemia, mam czekać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ina.
Rozmiauczany
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:42, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Na Twoim miejscu zadzwoniłabym do weterynarza po poradę.
Mam nadzieję, że wszystko będzie OK.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:17, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
3,5 miesiąca to trochę mała na tabletki odkłaczające. Paprotka szkodzić nie powinna, a zmiana karmy raczej wyszłaby "z drugiej strony". Dla malej kici takie coś jeśli będzie się ciągnęło, może okazać się niebezpieczne. Jak nie będzie się poprawiało skontaktuj się z weterynarzem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:20, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Borys od jakiegoś czasu wymiotuje tym co zje. Nie dzieje się codziennie ale dość często teraz już co ok dwa tygodnie. Jak wymiotuje to kilka razy ponieważ jest kilka kupek z wymiocinami. Na początku myślałam, że się przejadł lub może po odkłaczaczu wymiotuje, ale po waszych wypowiedziach na forum stwierdziłam, że nie mogę tak gdybać i zadzwoniłam do weterynarza.
Poinformował mnie, że muszę podjechać jak najszybciej ponieważ od pasty odkłaczającej kot nie powinien wymiotować pokarmem. Mamy zrobić w tym tygodniu badanie krwi i wszystko będzie jasne.
Stres mam przeogromny, ponieważ rok temu musieliśmy uśpić psa ponieważ okazało się po badaniach krwi,, że ma ostrą białaczkę, tydzień czasu mąż podawał mu kroplówki, sam kupował świeżą wołowinkę i kręcił ją, podawał łyżką żeby tylko zaczął jeść.
Wiecie widok mężczyzny potężnego silnego faceta który prosi, błaga psiaka (bernardyn z rodowodem sprowadzony z hodowli z Niemiec trafił do nas ponieważ pani która go kupiła nie sądziła, że ten pies będzie tak szybko rósł i będzie taki duży , odkupiliśmy więc psiaka w wieku czterech miesięcy od Pani, był w opłakanym stanie, trzymany w bloku ok 26m, na balkonie, żywiony wyłącznie białym serem ) żeby zjadł powodował że u wszystkich domowników łzy napływały same do oczu, Bruno wynoszony był na dwór na rękach, daliśmy z siebie wszystko. Niestety wyniki po tygodniu były jeszcze gorsze
Teraz już wiecie dlaczego tak bardzo przeżywam następne badanie krwi u kolejnego kochanego futrzaka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|