Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy popierasz sterylizację zwierząt niehodowlanych? |
TAK |
|
95% |
[ 58 ] |
NIE |
|
4% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 61 |
|
Autor |
Wiadomość |
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:24, 16 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
sterylizacja też powoduje zachwianie równowagi hormonalnej, owszem, jednorazowe, ale większe niż leki... poza tym głupia bym była, gdybym nie popierała kuracji hormonalnych, bo sama taką stosuję-wykazałabym się wtedy hipokryzją a jeśli chodzi o koty, to póki co nie mogą samodzielnie decydować o swoim zdrowiu i to my, właściciele, jesteśmy za nie odpowiedzialni. wybierajmy więc jak najlepiej, żeby nie mieć wyrzutów sumienia (ależ chwytający za serce apel )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Diana
Mistrz miauczenia
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:03, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jak już wspomniałam Borcia jest już po sterylizacji.Jestem zadowolona że to już za nami.Zabieg trwał około godziny, zaraz po zabiegu śpiącą jeszcze koteczke zabraliśmy do domku,wprawdzie procedura jest inna,kotka powinna wybudzić się u weta ale lekarz uznał że lepiej będzie jak wybudzi się w warunkach domowych w zapachu który zna bo i tak przeżyła duży stres i tak też zrobiliśmy.W domu czuwałam przy niej po kilku godzinach jak się wybudziła wstała i jak pijaczek szła do kuwetki. Pózniej odrobine zwróciła i spała znów,noc ogólnie też przespała. Borcia ze względu na młody wiek miała wycięte tylko jajniki.Także macica została nie naruszona.Po 10 dniach pojechałyśmy na ściągnięcie szwów i już był meszek.Ale jeszcze jakiś czas miała lekkie zgrubienie w tym miejscu w tej chwili nie ma ani śladu.Szybko zaczęła bawić się i ogólnie więcej było strachu bo bardzo się bałam ale niepotrzebnie. Życze oby wasze kociaczki(które są przed kastracją czy sterylizacją) też tak dobrze przeszły zabieg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:49, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Greebo ma już ustalony termin kastracji-27 lutego. przy okazji zostanie też zaczipowany i dostanie paszport-będzie Europejczykiem jak jego gwiazdeczka już oczywiście wszystko ustaliłam-jak będzie znieczulony itd. i rzecz jasna cały dzień po zabiegu mam zarezerwowany dla niego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diana
Mistrz miauczenia
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:20, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
To dobrze że zaczipujesz Księciunia przy okazji zabegu 2 w 1 Borcia jest też zaczipowana ale taką ją odebrałam od hodowczyni.Gwiazdeczko będziemy trzymać kciuki za Was. A zabieg będzie w Polsce, tak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sabina
Mistrz miauczenia
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:58, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Aron jest już po kastracji i coś czuje że całą noc będę przy nim czuwać bo biedak jakoś długo dochodzi do siebie już trzy razy zwymiotował żółcią i chociaż jest parę godzin po zabiegu to dalej chwieje się jak chodzi. Nie na moje nerwy widok Młodego w takim stanie cała jestem roztrzęsiona i chce mi się płakać jak na niego patrze w końcu to przeze mnie cierpi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:32, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Sabina, nie cierpi przez Ciebie, tylko przez umowę z hodowcą to, że wymiotuje i nie odzyskał jeszcze kontaktu z rzeczywistością jest w zupełności normalne. ale i tak doskonale Cię rozumiem-teraz jestem taka mądra, a pewnie sama będę wariować z małym.
Diana, Greebo też miał być zaczipowany, ale jakoś...nie wyszło. kastrować będziemy się w Jeleniej Górze u dr. Poźniaka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Mistrz miauczenia
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SKIERNIEWICE
|
Wysłany: Sob 0:39, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Aronku trzymaj się dzielnie!
To przykre, że tak słabo się czuje Pamiętaj, żeby miał wodę do dyspozycji. Niech pije, aby się nie odwodnił. Może Ci się jeszcze posiusiać poza kuwetą, bo nie będzie sam w stanie się do niej wtarabanić. Przypomimam sobie, że Unkas też długo dochodził do siebie i nigdy nie zapomnę tej kiwającej się głowy, tępych oczu i języczka wystajacego z pyszczka Trzymamy kciuki za Aronka!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sabina
Mistrz miauczenia
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:22, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Gwiazdeczko Marcinie dziękuje za słowa pocieszenia Aronek już doszedł do siebie ale i tak nocy nie przespałam, latałam jak głupek żeby zobaczyć co z nim. U nas było to samo co u ciebie Marcin: wyglądał jakby miał strasznie ciężką głowę i nie mógł jej utrzymać, jak próbował wstawać to wydawało się że ma bezwładne tylne nogi tępy wzrok i ten języczek na wierzchu a do tego był tak strasznie zimny O 3 nad ranem obudziło mnie ciepłe futerko wciskące się między rękę a twarz i tak się ucieszyłam że doszedł do siebie że mu zafundowałam prawie godzinne mizianko chłopak aż mruczał z zadowolenia teraz bawi się ostrożnie bez swojego porannego szaleństwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diana
Mistrz miauczenia
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:37, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Sabinko wiem co przeżywasz ja panikowałam jak widziałam niunie moją w takim stanie , ale teraz to już będzie CORAZ LEPIEJ ,najgorsze za wami.Trzymajcie Się
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Diana dnia Sob 17:38, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Mistrz miauczenia
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SKIERNIEWICE
|
Wysłany: Sob 23:22, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Sabinko - "...ale to już było i nie wróci więcej (...)"
Pozdrowienia dla Ciebie i mizianki dla dzielnego Aronka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lunarka
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:32, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Homer ma ustalony termin kastracji na 10 lutego. Troszkę się tego boję, ale ten temat podnosi mnie na duchu. Ciekawe jak mały to przeżyje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:27, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Wszystko będzie dobrze Będziemy trzymać za niego kciuki. Zanim się obejrzysz będzie już rozrabiał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Mistrz miauczenia
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SKIERNIEWICE
|
Wysłany: Czw 23:05, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Pewnie, że będzie dobrze - kciuki już zaciśnięte!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sabina
Mistrz miauczenia
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:47, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Z Aronkiem też trzymamy kciuki jak wiadomo ja panikowałam strasznie i pewnie jakby sytuacja się powtórzyła to panikowałabym podobnie chociaż teraz wiem już że raczej nie ma czego się bać, Młody już prawie tydzień po kastracji i szaleje jak zwykle jedyna zmiana to że częściej się myje i budzi się ok 6
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sendri
Moderator
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:02, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Wszystko będzie dobrze Trzymamy kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lunarka
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:00, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Homer jest już po kastracji. Zabieg trwał około godziny. Weterynarz powiedział, że przeszedł go wyjątkowo spokojnie, i że jest z niego bardzo zadowolony. Mały wybudził się w gabinecie. Jak wróciłam leżał taki bezładny z języczkiem na wierzchu Wsadziłam go do transportera i pojechaliśmy do domku. Biedak zataczał się i czołgał po podłodze z wysuniętym języczkiem. Liczyłam się z tym, że może zrobić siku poza kuwetą, ale mimo takiego stanu kulturalnie wszedł i załatwił się do kuwety. Plusem jest, że od czasu zabiegu nie wymiotował jeszcze ani razu, ale jak będzie potem, to zobaczymy. Na razie położyłam go do łóżeczka (jego ulubione miejsce) i słodko śpi. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej i wieczorkiem skonsumuje już jakiś posiłek. Myślałam, że będzie gorzej, ale jakoś wyjątkowo spokojnie znoszę ten widok. Dziękuję Wam bardzo za podtrzymywanie na duchu i trzymanie kciuków. Gdyby nie ten temat i Wasze rady pewnie byłoby ze mną gorzej.
Buziaki dla Was ode mnie i mruczanki od Homera
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lunarka dnia Wto 12:00, 10 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:50, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
tak długo??? ja słyszałam, że to jakieś 10 minut... zaczynam się bać.
i nie martw sie, nawet jak Homer nic dzisiaj nie zje, to mu nie zaszkodzi. karmisz go normalnie i dzień postu nie odbiłby się absolutnie na jego zdrowiu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:52, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
W czas zabiegu może wejść dużo rzeczy. Samo "wycięcie" nie trwa długo. A kota trzeba przygotować, podać narkozę, itd.
Bardzo się cieszę, że już po wszystkim To, że Homer nie wymiotuje to dobrze. Wierka też nie wymiotowała. I co do edzenie i picia to też dziwi mnie, że niektórzy weci pozwalają dawać jeść od razu. Na zabieg kot powienien iść naczczo, aby właśnie zapobiec wymiotom. I mi wet kazał odczakać ileś tam teraz juz nie pamiętam, po zabiegu i dawac jeść małymi porcjami, bo duży posiłek może zaszkodzić.
Homer teraz na pewno będzie duzo spał, ale nie martw się normalka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sabina
Mistrz miauczenia
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:35, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja odebrałam Młodego dopiero po dwóch godzinach, może to zależy od weterynarza. Młody chociaż był na czczo to i tak wymiotował żółcią i nie wstawał tak szybko na nogi jak Homer więc sądzę że twój kotek szybko dojdzie do siebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lunarka
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:37, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kaktus napisał: | W czas zabiegu może wejść dużo rzeczy. Samo "wycięcie" nie trwa długo. A kota trzeba przygotować, podać narkozę, itd.
|
Dokładnie. Mówiąc zabieg, miałam na myśli wszystkie czynności wchodzące w jego zakres Homer około 15 wstał i domagał się jedzenia! Musiałam podać mu karmę, którą dał mi dziś Wet. Mały jest jeszcze trochę ospały - to wiadomo, ale już się nie zatacza i nawet troszkę biega po domu. Nie wymiotował ani razu i mam nadzieję, że tego nie zrobi. Myślę, że już jutro powinien być w formie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|