Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy chodzisz z swoim kotem na spacery na smyczy? |
nie |
|
27% |
[ 10 ] |
tak |
|
35% |
[ 13 ] |
zamierzam go nauczyć |
|
37% |
[ 14 ] |
|
Wszystkich Głosów : 37 |
|
Autor |
Wiadomość |
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:25, 13 Maj 2007 Temat postu: Spacerek |
|
|
Sibki z reguły lubią przebywac na dworze. Now końcu są naturalną rasą. Jednak puszczenie kota, szczególnie rasowego i w miescie, samopas może być nie bezpieczne. Musimy więc zaopatrzyć się w smycz i szelki. Szelki musimy dobrac do wielkości kota i zawsze wkładać je tak aby między paskiem a ciałem kota była niewielka przerwa, żebyśmy mogli wsunąc swobodnie 2 palce. Najtudniejsze może być przyzwyczajenie kota do tego "urządzenia". Najlepiej wkaładać najpierw same szelki do jedzenie lub zabawy żeby kot kojarzył je z czymś przyjemnym. Ja tak robiła z Wierą, najpierw rzucała się, przewracała na plecki i próbowała je zdjąć ale w końcu przywykła. Gdy już kicia nie będzie "atakować szelek" przypinamy smycz i próbujemy kierować kotem spacerując po domu (łatwe to nie jest, szczególnie na poczatku). Gdy już kicia w miarę się nas słucha, możemy wyjść na dwór. Jesli nasz kociak jest "super odważyny" będzie już bez problemów, ale jeśli tak jak Wierka jest małym tchórzem, to poczatkowo będzie bać się wielkiej nieograniczonej powierzchni, z której dobiega mnóstwo odgłosów. W takiej sytuacji najlepiej kota nie zmuszać do niczego i zaczynać w spokojnym, zacisznym miejscu. Ciekawość świata w końcu wygra ze starchem.
Wierka tak "w miarę" umie chodzić na smyczy, choć na widok szelek, czasem chowa się za kanapę A jak to wygląda u Was?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kocica
Mistrz miauczenia
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław
|
Wysłany: Sob 9:32, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
umnie niewygląda to dobrze Rtysio wogule nielubi szelek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malina
Zawodowy miauczak
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 9:53, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
To trzeba przyzwyczajać Mój Tofik na początku też nie lubił szelek, gdy tylko zobaczył je w moich rękach uciekał, a teraz jest ok, nie powiedziałabym, że Tofik je kocha, ale raczej toleruje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kocica
Mistrz miauczenia
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław
|
Wysłany: Sob 14:36, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A może ich niepolubić wogle?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malina
Zawodowy miauczak
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:21, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Może się tak zdażyć, ale w to raczej wątpie. Wiadomo tez, że kiciek od razu się nie przyzwyczai, do tego potrzeba czasu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:52, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Wkładaj je nie za ciasno, ale i nie za luzno i do jakichś przyjemnych czynności np. jedzenie, to działa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kocica
Mistrz miauczenia
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław
|
Wysłany: Nie 17:06, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki za rade okazało sie że niebędą one potrzebne ale i tak lepiej zeby wiedział oco chodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruth
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 22:07, 20 Maj 2007 Temat postu: jak przyzwyczaić??? |
|
|
Ja także chciałabym zabierać Kiarcię na spacery, ale diablica nie chce zaakceptować szeleczek Mam więc pytanie jak długo zajęło Wam przyzwyczajanie kota do szelek i jak to robiliście tzn jak często je zakładaliście i na jak długo zanim się nie przyzwyczaił. Próbowałam kilka razy, ale za każdym razem jest taka rozpacz, że kapituluje, przecież nie jestem od tyranizowania kota A z drugiej strony spędzić całe życie w pomieszczeniu, jedyna atrakcja to klatka schodowa, to też mało przyjemne. Tym bardziej, że interesuje ją to co za oknem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malina
Zawodowy miauczak
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:30, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ja Tofika przyzwyczajałam ponad tydzień (jest to jednak bardzo indywidualne).
Najpierw zakładałam mu same szelki (bez smyczki) i pozwalałam, żeby sobie w nich robił co chce (szelki są już podrapane i pogryzione i moze kupię jakieś ładniejsze, bo te są z tasiemki nylonowej i niezaciekawie wyglądają jak są z nich taki nitki powyciągane). Gdy Tofik przyzwyczaił się do szelek, zaczepiałam smycz i próbowałam z nim chodzić, na początku protestował (gryzł, drapał smycz i kładł się na ziemię), ale potem przywykł i dość ładnie chodzi w szelkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:07, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Mi z Wierka tez zajęło to ok tydzień. Wkładałma jej raz albo i kilka razy dziennie do jedzenia, a później zaczynałam ja zabawiać. Na poczatku wogóle nie chciała sie ruszyć, przewracała się na brzuszek kręciła się próbowała je zdjąć. Ale w końcu poszło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruth
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 23:19, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki za porady, na razie zaprzestaliśmy "dręczenia" z powodu braku czasu na systematyczne, codzienne przyzwyczajanie. Na razie Kiarcia nadal praktykuje ucieczki na klatkę, choć ostatnio pomyliła piętra i urządziła koncert sąsiadom z I piętra na szczęście nikogo nie było. Takiego rozpaczliwego miauuuuuuuuczenia dawno nie słyszałam, co się głuptaskowi pomieszało w łepetynie nie wiem, ale zauważyłam, ze jak ucieka do góry to się gubi, a jak na dół to nie, może dlatego, że schemat klatki jest praktycznie identyczny u góry, a na dole inny - wejście do hali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kocica
Mistrz miauczenia
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław
|
Wysłany: Pon 20:39, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Eh... coś sie niezanosi żeby byly potrzebne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sendri
Moderator
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 7:34, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Kupiłam smycz automatyczną (dla psów hehe) i czasami przypinamy Sonię na ogrodzie - nie ucieknie a ma dość spore pole manewru
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malina
Zawodowy miauczak
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 8:45, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Można też kupić linkę do szkolenia psów Są dośc długie i grubsze od smyczy automatycznych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sendri
Moderator
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:56, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Na początku chciałam kupić taśmę, ale to kot - nie pies, nie rozerwie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malina
Zawodowy miauczak
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:33, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ale zębole ma
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sendri
Moderator
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:38, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ma, ale mój mały strachoput to tylko będzie leżeć, leżeć i jeszcze raz leżeć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
Rozmiauczany
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Daleka ;]
|
Wysłany: Sob 21:52, 13 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Dziś wyszłam z kicią na "wyjście próbne" w szelkach... na balkon Wąchała świeże powietrze, bawiła się uschłym listkiem, chodziła wśród doniczek z kwiatami... była w szelkach, lecz smycz się zgubiła (zgubiła w sensie takim, że na pewno jest gdzieś pod fotelem lub kanapą ) i była wyprowadzana na smyczy do kluczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia
Mistrz miauczenia
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:28, 14 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
moje koty same chodzą na spacerki blisko domu, ale na noc zawsze wracają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sendri
Moderator
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chrzanów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:18, 14 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
W wakacje także wychodziłam z Sonią na balkon, ale potem gdy tylko się na chwilę otwarło wiała, więc wolałam nie ryzykować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|