Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaciekB
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:45, 17 Sie 2009 Temat postu: Pomocy! Jak zwabić sybiraka, który uciekł? |
|
|
Dwa dni temu, w czasie pobytu na wakacjach, wyskoczyła mi z okna kotka syberyjska. Kotka jest młoda, ma rok. Kotka nie toleruje obcych osób, tylko właściciela. Niestety nie podchodzi na wołanie i uciekła do pobliskiego lasu. Wychodzi wieczorem, ale słychać tylko jej dzwoneczek, który ma przy obroży. Ucieka na widok ludzi i ucieka z taką szybkością, że nikt nie jest w stanie jej dogonić.
Czy ktoś ma pomysł jak ją złapać, czym zwabić? Wszelkie pomysły mile widziane. Może ktoś ma jakieś doświadczenia związane z ucieczką sybiraka i mógłby się podzielić doświadczeniami. Bardzo proszę o wszelkie sugestie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:49, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Właścicielem jesteś ty? Skoro boi się obcych, niech nikt nieznajomy na razie się do niej nie zbliża. Natomiast właściciel spokojnie ją woła, zostawi jedzenie, powinna się w końcu skusić. Swoją drogą opis kotki wskazuje, że jest dość dzika...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaciekB
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:50, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kaktus napisał: | Właścicielem jesteś ty? |
Właścicielką jest moja mama.
Cytat: | Skoro boi się obcych, niech nikt nieznajomy na razie się do niej nie zbliża. Natomiast właściciel spokojnie ją woła, zostawi jedzenie, powinna się w końcu skusić. |
Z zostawieniem jedzenia jest ten problem, że cokolwiek się zostawi, to w przeciągu 5 minut jest pożarte przez miejscowe koty. Kotka zjawia się w okolicy miejsca zagubienia codziennie gdy robi się ciemno i znikają wczasowicze. Wczoraj zjawiła się ok. 23:00 - niestety nie podeszła do nawołującej ją właścicielki, kręciła się w odległości 10-20 metrów. Później w nocy (ok. 2:00) wyszliśmy z żoną obejść okolicę i widzieliśmy kotkę w świetle latarki, nadal kręciła się w pobliżu, szybko zwiewając w zarośla na nasz widok. Niestety było to w sporej ulewie i nie mieliśmy szans jej okrążyć. Kotka przemieszcza się cały czas szybkimi susami z brzuchem przy ziemi i podwiniętym ogonem, oglądając się co 3 - 4 przebiegnięte metry.
Cytat: | Swoją drogą opis kotki wskazuje, że jest dość dzika... |
Tak. Jest bardzo płochliwa pomimo, że jest to kotka rasowa z rodowodem. Kotka ma równo rok. Niestety kompletnie nie znam zwyczajów sybiraków, sam mam syjama.
Czy masz może jakiś pomysł gdzie może ona spędzać dzień? Gdyby udało się nam wytropić jej dzienną kryjówkę byłoby nam znacznie łatwiej ją złapać. W nocy jest o tyle ciężko, że w sąsiedztwie płynie rzeczka, której bagienne brzegi są bardzo zarośnięte i nie da się po ciemku w nie zapuścić. Obeszliśmy już wielokrotnie okolice w promieniu jakichś 200 metrów i ani śladu. Trwa to od piątku i jak dotąd mimo, że sporo osób słyszy codziennie jej dzwoneczek późnym wieczorem (21 - 24), to nikt nie natknął się na nią w dzień. Czy możliwe, że na dzień idzie w jakiś odległe tereny a w nocy wraca? Czy też chowa się raczej gdzieś blisko i siedzi w bezruchu póki jej ktoś "nie nadepnie"? Obawiamy się trochę, że może być na jakimś drzewie, bo jest bardzo skoczna (w mieszkaniu często wyskakuje na karnisze), a wysokich drzew jest tu mnóstwo. Chociaż gdy przed nami ucieka nigdy nie skacze w górę tylko sunie tuż przy ziemi.
Wakacje skończyły się nam w sobotę. Co dzień przedłużamy swój pobyt w nadziei, że się uda nam zabrać ją do domu (670 km stąd). Co dalej robić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mag
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tczew Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:17, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cięzka sprawa! bardzo współczuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:08, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ja bym przypuszczała, że może gdzieś się wałęsać w dzień. Przyznaję, że nic bardzo nie przychodzi mi do głowy. Dobrze może byłoby zorganizować więcej ludzi, którzy pomogliby ją jakoś okrążyć, ale przypuszczam że będzie to bardzo ciężkie. Ale sam fakt że wraca w okolice miejsca z którego uciekła jest dobry. Może postarajcie się aby w godzinach w których się pojawia, była w pobliżu tylko właścicielka. Niech ją przyjaźnie woła, szeleści może paczką od kociego jedzenia. Nie wiem co poradzić. Trzymam kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:48, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
a ma może jakąś ulubioną zabawkę? mojego kota zawsze da się zwabić czymś co sie rusza i szeleści bądź chrobocze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:34, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Tylko tu mamy doczynienia z dość dziką kotką i nie wiem czy pomoże A może skntaktujcie się z jakimś oddziałem TOZu. Oni chyba m.in. łapią koty dzikie, którym grozi niebezpieczeństwo, może maja jakieś sposoby. Może Erin miałaby jakieś namiary albo jeszcze jakieś propozycje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beata
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:40, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Moja kota ma podobny charakterek i jak tylko się jej uda wymknąć z domu bez smyczy to czmycha za płot i łazi po ogródkach sąsiadów, na pooczątku byłam przerażona i zawszelka cene starałam sie ją złapac a to przynosiło odwrotny skutek, teraz wiem ze zawsze wraca ale ja nie staram sie na nią czatować tylko zostawiam jej uchulone drzwi od tarasu i udaję,że wcale nie zerkam co 5 min czy już wróciła. Z opisu wynika że jest mocno wystraszona....może spróbuj zostawic jej otwarte drzwi tylko tak, zeby nikt sie koło nich nie krecił i pobliżu postawić zarówno jedzenie ( napewno jest głodna) jak i jej transoprterek ( moja na mur beton weszłaby do niego zeby sie przspać, poza tym moja jak i zapewne inne sybiraki uwielbia włazić w pudełka, Powodzenia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaciekB
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:41, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Beata napisał: | Moja kota ma podobny charakterek i jak tylko się jej uda wymknąć z domu bez smyczy to czmycha za płot i łazi po ogródkach sąsiadów, na pooczątku byłam przerażona i zawszelka cene starałam sie ją złapac a to przynosiło odwrotny skutek, teraz wiem ze zawsze wraca ale ja nie staram sie na nią czatować tylko zostawiam jej uchulone drzwi od tarasu i udaję,że wcale nie zerkam co 5 min czy już wróciła. Z opisu wynika że jest mocno wystraszona....może spróbuj zostawic jej otwarte drzwi tylko tak, zeby nikt sie koło nich nie krecił i pobliżu postawić zarówno jedzenie ( napewno jest głodna) jak i jej transoprterek ( moja na mur beton weszłaby do niego zeby sie przspać, poza tym moja jak i zapewne inne sybiraki uwielbia włazić w pudełka, Powodzenia! |
Problem w tym, że ucieczka miała miejsce prawie 700 km od naszego miejsca zamieszkania. Cały czas przedłużamy sobie pobyt w miejscu ucieczki i czekamy na jej powrót. Okna (położone nisko nad ziemią) każdej nocy są otwarte. Mieszka tu kilka kotów, niestety niektóre są agresywne w stosunku do obcych.
Nasza kotka od piątku do nocy z poniedziałku na wtorek pojawiała się tu każdej nocy - a precyzyjniej - każdej nocy był tu słyszany jej dzwoneczek. Co noc pojawiała się coraz później. W sobotę od 21-szej, niedzielę 22-giej, poniedziałek 23-ciej. W świetle latarki widzieliśmy ją przebiegającą w niedzielną i poniedziałkową noc. Niestety w poniedziałek, gdy ostatni raz ją widzieliśmy lał tu straszny deszcz. Od tego czasu nikt jej dzwoneczka już nie słyszał. Możliwości są dwie - albo przeniosła się w jakieś inne miejsce, bo uznała, że tu ktoś ją specjalnie oblewa wodą, albo obroża na tyle namokła, że kotka się od niej uwolniła.
Codziennie od zmroku do północy wystawiamy mamę z klatką kotki i miseczkami z jedzeniem do ogrodu, gdzie ją nawołuje.
Poza tym wczoraj udało nam się wypożyczyć klatkę pułapkę. Przed zmrokiem zwabiliśmy ciasteczkami większość tutejszych kotów i ulokowaliśmy je w zamkniętych pomieszczeniach. Klatka pułapką z jej ulubionymi ciasteczkami i serduszkami wołowymi czekała na nią do rana. Jedyne co się złapało (zaraz po północy), to jakiś strasznie płochliwy kot, którego od razu przenieśliśmy do zamkniętego pomieszczenia - nikt z tubylców nigdy wcześniej go tu nie widział.
Niestety nasza kotka jest nadal na ucieczce. Dziś znowu wystawimy pułapkę, ale mamy coraz mniejszą nadzieję, że da się do niej złapać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:21, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Miejemy tylko nadzieję, że nic jej się nie stało, a nie pojawia się ostatnio może właśnie dlatego że sie obraziła lub wystraszyła. Mam nadzieję, że uda Wam się ją w końcu złapać. A w razie dalszych niepowodzeń, może na prawdę skontaktujcie się z TOZem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 1:37, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jesteśmy już w domu. Niestety nie udało się zlokalizować kotki i kotka została tam gdzie się zgubiła. Musieliśmy wrócić, nie mogliśmy dłużej przedłużać urlopu. Zostawiliśmy klatkę koteczki, jej ulubioną zabawkę, jej miseczki i ulubione jedzenie. Wszystko to stoi na ganku przed wejściem i czeka aż kotka podejdzie. Tylko czy ona to w końcu zrobi?
I jeszcze dobra wiadomość. Dzwoniliśmy tam dzisiaj wieczorem i dowiedzieliśmy się, że wczoraj słyszano dzwoneczek. Czyli kotka nadal tam jest. Próbowali ją szukać. Tylko jak ją schwytać, jak zlokalizować, jak sprawić aby podeszła. Czy są jakieś profesjonalne firmy lub organizacje, które potrafiłyby ją złapać? Nie miałam pojęcia, że koty syberyjskie są aż takie nieufne, zupełnie nie wiem co robić dalej, ile można czekać, że kotka sama podejdzie, a przecież nie ma pewności, że ona coś je.
|
|
Powrót do góry |
|
|
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:11, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
strasznie mi przykro ale, tak jak Kaktus pisała (2 razy), warto skontaktować się z najbliższym miejscu pobytu kotki oddziałem TOZu, popytać w okolicznych schroniskach, w róznych fundacjach itp.
a, i zazwyczaj koty syberyjskie nie są nieufne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaktusia
Założyciel
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Glasgow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:37, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ponawiam propozycję skontaktowania się z TOZem (Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami). Prawie na pewno mają sposoby na łapanie kotów i może by pomogli. Trzymamy kciuki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kaktusia dnia Pon 16:39, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaciekB
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:34, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się tylko w czym TOZ mógłby nam pomóc.
Kotka jest na terenie ośrodka, ostatnio była widziana w niedzielę wieczorem, gdy pani, która obiecała się nią zaopiekować, poszła wystawić jej karmę.
Z klatką-pułapką też już próbowaliśmy, rozmawialiśmy też z weterynarzami i oni twierdzą, że jest bardzo mało prawdopodobne, że kot domowy da się zwabić do klatki.
Nie wiem co robić.., kotka jest już 10 dni "na ucieczce", nie wiadomo czy coś je, bo karmę mogą zjadać miejscowe koty, a ona jest taka płochliwa, że nie podejdzie jak ktoś jest w pobliżu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:22, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
MaciekB, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. pytaliście już w schroniskach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaciekB
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:27, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kontaktowaliśmy się jeszcze na miejscu z lokalnym schroniskiem dla zwierząt. Podsunęli nam pomysł z klatką-pułapką i pomogli po znajomości załatwić ją w zakładzie komunalnym w innym mieście.
Próbowaliśmy 2 dni z rzędu złapać do niej kotkę i nic. Na dłużej klatki nie mogliśmy wypożyczyć, bo to jest jakiś rarytas i ponoć czeka się na nią tygodniami.
W ogóle z tym to jest jakaś paranoja, bo lokalne schronisko dla zwierząt wypożycza klatki tylko mieszkańcom miasta i tylko na terenie miasta, więc jak przyjezdnemu ucieknie kot, to nie ma się gdzie zwrócić o pomoc.
Spróbuję z tym TOZem, ale mogę to zrobić dopiero jutro, bo jest czynny tylko raz w tygodniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaciekB
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:38, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Udało mi się skontaktować z TOZem i pomogą nam w ten sposób, że pożyczą nam klatkę-łapkę na tydzień. Biorąc pod uwagę 700-kilometrową podróż w obie strony, to będziemy mieli 5 dni na próby złapania naszej koteczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:47, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
trzymam kciuki, żeby udało Wam się ją złapać!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaciekB
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:00, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki
Mam taką nadzieję, że w końcu się to uda, choć koteczka jest już 12 dni na "wolności". I pomyśleć, że zrobiła sobie taki prezent na swoje pierwsze urodziny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaciekB
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:44, 07 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Kotka została wczoraj znaleziona!
Niestety jest dość poważnie ranna. Jest teraz w lecznicy w Gdyni-Rydłowie.
Więcej szczegółów w wątku: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|