Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiek - sibir
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:05, 23 Kwi 2009 Temat postu: Kradzież kota - przestroga dla innych |
|
|
Pragnę wam opowiedzieć o naszych świątecznych przeżyciach, ku przestrodze ( trudno będzie uwierzyć w to co opisze, sam nie wierze)
W Niedziele Palmową moje kochane kocisko wylegiwało się w drzwiach na taras które były otwarte ( cały taras jest zabudowany 4 warstwami siatki aluminiowej i posiada dach), ze względu na zabezpieczenia Sylwek ma prawo tam się wylegiwać było ciepło i chciał sobie popatrzeć na świat. Koło godziny 15 rozpocząłem wołanie kota bo chciałem dać mu jego ukochanego łososia ale Sylwek nie przychodził, szukam po całym domu ale kota nie ma. Nie znalazłem go o 21 powiesiłem ogłoszenia o zaginięciu kota. Dałem znać na Forum Miau znajomi chodzili ze mąa na nocne spacery przez tydzień i kicialiśmy a kota nie było, powiem tak jestem facetem ale płakałem jak dziecko. Minął tydzień a ja straciłem nadzieje i tak przyszedł Lany poniedziałek, a wraz z nim Pan o pąsowej twarzy wskazującej na zamiłowanie do napoi wyskokowych. Pan poinformował mnie ze równo w Niedziele Palmową znalazł kota i chyba mojego, i po pertraktacjach przyniósł brudna i chudą kulkę futra , mojego Sylwusia ( zapłaciłem Panu okup w wysokości 500 PLn skubany doskonale wiedział ile kosztuje z rodowodem i zażądał prawie 1/3. A ukradł go dzięki temu że z tarasu mam zejście do ogrodu zamykane drzwi na zasuwę i on ją otworzył i wyniósł kota, niestety takie historie się zdarzają. Powiem szczerze gdy mi powiedział i 20000 to bym znalazł i zapłacił ale jak można ukraść komuś kota, moze jestem chory ale kot dla mnei jest jak moje dziecko wychowuje go karmię bawię się z nim itd. Tamten tydzień to były najgorsze dni mojego życia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Misiek - sibir dnia Czw 22:10, 23 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ania
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:40, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Współczuję. Wiem co przeżyłeś. Dwa lata temu skradziono mi królika (baran z długimi uszami), był wyjątkowa przez nas oswojony, wykastrowany. Pilnował sędomy bardzo, gdy drzwi na ogród były otwarte wychodził sobie po czym wieczorem zawsze dobijał się jak piesek do domu(skakał na szybę). Był wspaniały.Podwórka pilnował razm z moimi dwoma bernardynami. Uwieżcie że wycieczki ustawiały się przed naszą siatką bo kiedy psy biegały wzdłuż siatki to on zawsze biegał między nimi a jak spały zawsze spał na Brunonie. Pewnego dnia psy zamknięte w kojcu i królik musiał biegać sam, nie miał go więc kto pilnować. Od tego dnia już nigdy więcej go nie zobaczyłam . Wiem powiecie przecież to tylko królik ale dla mnie dzo dziś aż królik. Straszne jest nie wiedzieć co się stało z naszą pociechą i w jakie ręce trafiła
Dlatego dośwadczona kradzieżą zwierzęcia nie puszczam, Borysa luzem. Uwieżcie dla złodzieja wystarczy chwila naszej nieuwagi.
Cieszę się że Twoja historia zakończyła się pomyślnie i kiciak jest teraz w swoim cieplutkim domku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiek - sibir
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:20, 24 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Też się cieszę że wrócił ale przez ten tydzień, myśli czy żyje gdzie jest, co znim nie dawały mi spokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adelantee
Gość
|
Wysłany: Pon 14:32, 31 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Miales szczescie, ze Kocur sie znalazl. Historia mojej koteczki jest troche strasziejsza. Prawdopodobnie wymknela sie z mieszkania, przez niedomkniete drzwi, wyszla i zgubila sie. Niestety pech chcial, ze akurat kilka dni po jej zniknieciu musialam wyjechac na sluzbowy wyjazd za granice i nie bylo mnie ponad miesiac. Kiedy wrocilam nie mialam nadziei ze ktos odpowie jeszcze na ogloszenie. I tydzien temu ( kotka zaginela pod koniec czerwca) zadzwonila pani, ze ona ma mojego kota. Problem w tym, ze ta pani z niewiadomych powodow juz nie chce mi oddac kota. Najpierw stwierdzila, ze to jednak nie moj kot, potem znowu chciala go oddac, ale jak zadzwonilam zeby sie umowic na spotkanie, okazalo sie ze ona nie ma tego kota bo jej uciekl. Z pewnych zrodel mam informacje, ze ta Pani ma moja koteczke. Prosialam nawet osobe od ktorej mam informacje, zeby porozmawiala z ta pania, ale poki co cisza. Czy to normalne??? Slow mi brak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Mistrz miauczenia
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SKIERNIEWICE
|
Wysłany: Wto 14:26, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Aż mnie ruszyło, całe szczęście, ze ten pacan nie trafił na mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:48, 02 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
hmmmm... jakby mój mały zginął, to chyba odpuściłabym sobie wyjazd a nie możesz powiadomić policji?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TEQUILA09
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: OPOLSKIE Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:29, 04 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
ciekawa jestem czy w takich sytuacjach policja nic nie może zrobić?przecież to kradzież cudzej własności,że już nie wspomnę o stratach moralnych(ludzie nielubiący zwierząt nie zrozumieją że to"coś"więcej niż zagubiony portfel czy dokumenty...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|