Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ina.
Rozmiauczany
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:34, 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Jeśli ktoś ma lekką alergię, to warto brać tabletki przeciwalergiczne, co zniweluje reakcje. Poza tym, po pewnym czasie można się uodpornić na alergen, jeśli dużo się z nim przebywa, w tym przypadku z kotem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Em
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 21 Paź 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:31, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Moja współlokatorka ma alergię "na sierść", więc pierwsze co chciałam zrobić po przywiezieniu kota, to wepchnąć jej go na ręce, żeby jak najszybciej wiedzieć, czy przypadkiem nie będę musiała szukać innego mieszkania. Żadnej reakcji alergicznej na szczęście nie było
Wydaje mi się, że to kwestia organizmu - jeśli ktoś jest wrażliwy to i przy sybirakach będzie miał alergię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dycha
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:50, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja niestety troche reaguje na moja Felke. Ale w porownaniu z innymi kotami, to naprawde niewiele. Tak jak mi radzila hodowca, od ktorej mala kupilam, myje rece po glaskaniu jej i nie przytulam do twarzy. Regularnie czesze, przecieram wilgotnymi dlonmi co jakis czas. 2 dni po przywiezieniu do nas wykapalam ja, bo oprocz hodowli nevek byly tam jeszcze norweskie lesne i chcialam "sprac" z kici to co z domku przytargala. O dziwo dzielnie zniosla kapiel - maz ja trzymal, a ja kapalam - w kuchennym zlewie Mamy wyciagana baterie, wiec wygodnie sie ja moczylo i plukalo. Potem, zeby zaoszczedzic suszarkowego stresu wytarlam, owinelam w dwa suche reczniki. Przez pol godziny siedziala taka opatulona u synka na rekach, a jak juz twardo zasnela to zmienilam jej recznik na kolejny suchy, przykrylam poduszka, napalilismy w kominku i kimala az wyschla. No, troche sobie oczywiscie pomogla jezorkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ulala
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:07, 25 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Witam dziewczyny, dziękuję za odp. Temat troszkę przygasł, ale to dobrze, bo naciskając na to tylko pogorszę nastawienie (już) męża do mego pomysłu, a przy okazji bym zwariowała. Ale ciągle mam tę tęsknotę i życzenia - mieć mruczadło w domu Dodatkowo szwagrostwo kupiło małe, słodkie MCO, które wyrośnie na rysia pokojowego i znowu się zaczęło coś dziać na temat kota w mojej głowie... Ach, jak ktoś sie urodził w zakoconym domu, to trudno potem żyć bez mruczadła
Trzymajcie proszę kciuki, ze kiedyś mi się uda. Na pierwszy ogień muszę znaleźć pracę, to jest warunek, mój mąż mi taki postawił. Powiedział, ze kot to wydatek jednorazowy i pal to sześć, ale ja bym chciała ładna kuwetkę, ładna obróżkę, dobre jedzonko, dobrego weta... No zna mnie ten mój mąż, własnie tak by było Muszę więc na swojego kota zarobić
Jedna dodatkowa sprawa, mój mąż jest uczulony na koty, psy i konie, ale już na chomiki, świnki morskie, szynszylki i króliki hodowlane już nie... Jak to się ma do tego osławionego białka fel d 1?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ulala dnia Nie 16:26, 25 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iza1
Gość
|
Wysłany: Pon 0:13, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ja bylam 10 lat temu alergiczna na psy, ale moja Norcia ma juz 5 lat (labrador) i teraz badanie nie wykazalo juz alergii na psy. Na koty tak, ale nie tak bardzo jak na pare innych alergenow. Milosc do zwierzaka potrafi wiele zmienic. Jezeli chodzi o malzonkow to moj zawsze chcial miec kota a ja psa i nigdy nie mialam potrzeby miec kotka ...do trzech miesiecy temu. Szczegoly nie sa tak wazne jak fakt, ze od momentu jak zobaczylam moja kicie (po ktora musze jechac 900 km za 12 dni aby ja odebrac z hodowli) swiat mi sie odmienil i to Ja kupilam juz dla kici wlasciwie wszystko a nie moj maz ktory od lat "miauczal" za kotkiem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna A
Moderator
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:06, 27 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
A czy jeśli już odwiedza się hodowlę aby sprawdzić czy reakcja alergiczna nie wystąpi to nie jesteśmy zagrożeniem dla kotków? Czytałam że przecież są one w trakcie szczepień a my na obuwiu możemy przenieść bakterie...
Ja za miesiąc mam odwiedzić hodowlę ale widziałam na jednym ze zdjęć właśnie psa i zastanawiam się czy aby nie udać się do innej hodowli bo niestety na psy mam takie uczulenie że chwilę pobędę w ich towarzystwie i już kicham na całego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marti
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:52, 18 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
niestety koty syberyjskie tez uczulają, moja siostra miała astmę i uczuliła się na swojego kotka tak samo jej mąż. Dlatego teraz ja się nim opiekuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laryska
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 29 Kwi 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:43, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
też myślałam, że nie uczulają. Jednak czasem po małych zadrapaniach mojemu partnerowi robią się bąble na tych miejscach. Objawów typu szczypiące oczy, katar itd nie ma, ale bąble wyskakują... Więc to nam wszystko wyjaśnia, niestety, ponieważ był kiedyś uczulony na sierść kotka... Widocznie wciąż jest, ale nie tragicznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna A
Moderator
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:14, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Zawsze po każdym drapnięciu ma bąbla? Ja dostawałam ich w zależności czy moja Kizia była na dworze czy nie (brudne pazurki) i w sumie teraz w pracy jak się czymś brudnym drasnę to też je mam. Na bąble jest dobry Amol lub Aromatol aczkolwiek o ile na bąbla pomogą to alergika wpędzą w kichanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laryska
Trochę rozmiauczany
Dołączył: 29 Kwi 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:16, 02 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
nie po każdym zadrapaniu. Pierwszego dnia miał po każdym, teraz jedynie któreś zadrapanie z kolei i już nie takie duże bąble jak na początku, więc jesteśmy coraz lepszej myśli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna A
Moderator
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:34, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
W dniu dzisiejszym dzięki uprzejmości przemiłej Pani z hodowli z której będziemy mieć kociaka, miałam styczność z czterema puchaczami Ja, osoba która jest na koty uczulona, kicha przez powąchanie mocnego dezodorantu, przez skoszone trawy czy nawet przez ścieranie kurzu, głaskałam, miziałam i przytulałam się do kotków i... nic! Ani jednego kichnięcia ani innego objawu! Jestem strasznie szczęśliwa bo teraz jesteśmy pewni na 100% że będziemy mieć Syberyjczyka
Pani z hodowli mówiła że była u niej i taka kobieta że od razu na wejściu zaczęła kichać i oczy zaczęły jej łzawić. Dziękuję Bogu że mi się udało i mogę mieć kociego przyjaciela
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Panna A dnia Sob 20:36, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
marianna
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Inowrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:49, 17 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ponieważ za pewne co jakiś czas ktoś zainteresowany w ten temat zagląda to i ja się dopiszę. Mam alergię na koty i astmę. Kilka lat temu nie wiedząc o alergii na koty (wcześniej miałam kicię i było o.k.) wzięliśmy do siebie małego sierotkę, niestety po miesiącu zapalenia oskrzeli musieliśmy malucha oddać. Problemy zaczęły się już jak wieźliśmy kotka w samochodzie, a później było tylko gorzej. Nie dało się żyć, mieszkaliśmy wtedy na 3 piętrze a ja nie mogłam wejść do domu bo dusiłam się już na pierwszym. Kotek wyjechał na wieś, maż wysprzątał mieszkanie, ja zaleczyłam oskrzela, ale wielki żal został. To było 9 lat temu. po paru latach gdzieś wpadło mi w ucho, że syberyjczyki nie uczulają. Koleżanka ze studiów ma parę SIB-ów i żeby to sprawdzić co jakiś czas ją odwiedzaliśmy (na kilka godzin). Było wszystko dobrze, więc gdy jej kotka się okociła wzięliśmy od niej malutką. Niestety, dobrze było przez 2 dni, trzeciego pojawił się katar, czwartego regularne duszności... Tym razem się zawzięłam, zmieniłam lek przeciwalergiczny, opanowałam duszności i katar sterydami. Ja te leki i tak cały czas biorę, bo oprócz kotów uczula mnie mnóstwo innych alergenów. Zwiększyłam trochę dawkę i pomogło. Po ok. miesiącu zaczęłam wracać do dawek ,,sprzed kota" i chyba mój organizm przestał widzieć wroga w kici:). Tak więc syberyjczyki też uczulają, z alergią czasami można wygrać, jednak jest to walka trudna (naprawdę), ponadto aby się upewnić co do ewentualnego wystąpienia reakcji alergicznej nie zawsze wystarczy pójść do hodowli na 2 godziny. I najważniejsze, te kombinacje z lekami robiłam sobie, znając swój organizm, znając leki, borykając się z alergią od lat. Gdyby chodziło np. o dziecko z pewnością oddałabym kota. Nikomu również nie polecam brać z siebie przykładu, każdy jest inny, a leki mają skutki uboczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna A
Moderator
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:15, 20 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
A ja jeszcze dopiszę do tematu dwie rzeczy.
Jeśli hodowca pozwoli to odwiedźcie hodowlę kilka razy. My byliśmy kilka razy po kilka godzin. Przezorny zawsze ubezpieczony.
Jeśli już odbierzecie kotka i jest ok ale po jednym bądź dwóch dniach zaczynacie kichać itd to nie popadajcie od razu w panikę. U mnie tak było i jaka była przyczyna? Małe kotki odkrywcy, uwielbiają się wszędzie wciskać. A szczególnie w szczeliny o których nie mieliście pojęcia i są zakurzone. Ja kichałam z powodu kurzu które kotki miały na sobie. Teraz już sprzątamy tam gdzie trzeba i kichania nie ma
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Panna A dnia Czw 9:16, 20 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:43, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
ja uważam, że kupowanie kota przez alergików sprowadza rzeczonego futrzaka do roli kolejnego przedmiotu w domu. argumenty typu "warto spróbować", "siby podobno nie uczulają" jakoś średnio do mnie przemawiają. a co, jak się okaże, że jednak uczulają? większość osób pozbywa się wtedy "intruza", zwłaszcza jeżeli uczulone jest dziecko, nie zastanawiając się jakoś szczególnie długo nad tym, że on zdążył już zacząć traktować ich jak rodzinę (zresztą nie miał właściwie innego wyboru) i jest to dla niego ogromna krzywda. a może dla dobra zwierzaka warto sobie odmówić spełnienia kaprysu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna A
Moderator
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:10, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Moje koty nigdy nie były dla mnie przedmiotami ani kaprysami...
Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Alergik też ma prawo być szczęśliwym.
Są ludzie myślący którzy szukają informacji, odwiedzają hodowle i wiedzą że gdyby alergia jednak się pojawiła to muszą się pogodzić z braniem leków i zachowaniu środków ostrożności w domu.
A są ludzie bezmyślni którzy przeczytają jakiś nagłówek "Kot Syberyjski hipoalergiczny" i od razu go kupią a później porzucą jak się jednak okaże że to nie prawda.
I uważam że dla tych drugich ludzi, bezmyślnych, SIB jest przedmiotem a nie dla wszystkich alergików...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Panna A dnia Nie 9:12, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
l. gwiazdeczka
Administrator
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Halle (Saale) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:00, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
nie mówię, że wszyscy tak robią (w sensie oddają kota), ale sporo jest takich osób. no i zdecydowana wiekszosć stając przed wyborem kot - kichające dziecko wybiera dziecko. i jeśli ktoś jest w stanie poświęcić się i wpieprzać tabletki przez całe kocie życie to ja to naprawdę doceniam, ale już nie raz widziałam ogłoszenia "oddam kota w dobre ręce, alergia ", a wtedy nóż mi się w kieszeni otwiera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hanika
Zawodowy miauczak
Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:24, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Może napisze jak to było i jest u mnie. Kiedyś miałam jamniczka na którego byłam uczulona i lekarz stwierdził że powinnam pozbyć się alergenu , oczywiście nie posłuchałam tylko zwiększyłam dawkę leku. Teraz mam dwie piękne syberyjki są z nami już 2,5 roku. Syn i ja bierzemy leki, muszę jednak przyznać że na dachowce reagowaliśmy z synem zdecydowanie silniej a na syberyjki mniej .Kotki są i będą z nami. Chcieć to znaczy móc .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lavender
Jeszcze nierozmiauczany
Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:58, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Nawet nie będę się oficjalnie witać w odpowiednim dziale, bo wszystko wskazuje na to, że o kocie syberyjskim mogę co najwyżej pomarzyć. Zarejestrowałam się po to, żeby poprosić Was, posiadaczy pięknych syberyjczyków, o pomoc.
Od zawsze chciałam mieć kota. Nie jest to żaden mój kaprys, przez wiele lat żywiłam do nich taką platoniczną miłość- przyjaźniłam się z bezdomnymi kotami z podwórka za szkołą, wyobrażałam sobie przed zaśnięciem moment, w którym wreszcie spełni się moje marzenie i kot zawita w progi mojego domu. Ale niestety mój tata ma alergię na koty, a o istnieniu syberyjczyków nie wiedziałam. Jednak niedawno umarł mój ostatni szczurek i zaczęło się szukanie nowego zwierzaka. Przypadkiem dowiedziałam się o tym, że gdzieś istnienie taki magiczny kot, który nie uczula, i zaczęłam walczyć o spełnienie mojego największego marzenia!
Niestety właśnie moja walka utknęła w martwym punkcie. Wiem, że sposobem na sprawdzenie, czy daną osobę uczulają syberyjczyki, jest odwiedzenie hodowcy. Jednak mój tata twierdzi, że niezależnie ile razy odwiedzi hodowlę, i tak nie będzie miał pewności. Wymyślił więc, że jeżeli mimo przygotowań kot będzie uczulał, to odda go z powrotem do hodowli. Ale hodowczyni, do której zadzwonił, powiedziała, że to niemożliwe, bo jeżeli kot wróci do hodowli po dłuższym czasie, to reszta go już nie pozna, i go odrzuci. A przecież nie możemy czekać, aż znajdziemy nabywcę, bo co niby będzie tata robił przez ten czas, zamieszka w hotelu? Jedynym sposobem byłoby posiadanie kogoś, komu można by oddać kota w razie niepowodzenia (tzn. odsprzedać, bo u nas w domu się nie przelewa a 1500 zł to jednakowoż sporo kasy). Ale nie mamy wśród znajomych nikogo, kto szuka kota. Tata twierdzi też, że nie będzie szukał przez Internet, bo nie wiadomo, czy taki ktoś znaleziony w Internecie będzie uczciwy i rzeczywiście odkupi od nas kotka w razie potrzeby. I teraz clou- tata stwierdził, że nie ma sposobu sprawdzenia, czy jest uczulony na kota, więc rezygnujemy. No fucking way! Nie mam zamiar zrezygnować z realizacji mojego największego marzenia, ale nie mam pojęcia, jak to załatwić. Proszę, pomóżcie!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lavender dnia Sob 19:13, 02 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasieńka
Zawodowy miauczak
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:44, 04 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Nie jest prawdą ,ze wystarczy odwiedzic hodowle pare razy zeby sprawdzić czy ma się alergie.Jest to bzdura.Gdy byłam dzieckiem miałam astme i alergie, pozniej to mineło, po kilkunastu latach spełniłam swe marzenia i dostałam w prezencie syberyjczyka.Alergia pojawiła sie po półtorarocznym pobycie z syberyjczykiem ale kota nigdy nie oddam. Poki co tabletki pomagaja ale tak jak pisałam przez 1,5 roku mieszkania z kotem nie miałam zadnych objawów. Wystapiły pozniej takze pobyt u hodowcy nic nie da. Moj alergolog mówi,ze alergii nie miałabym gdybym nie przebywała na codzień z kotem ale ,ze ze mna spi itp wiec jest i bardzo mi dokucza. Najlepsze wyjscie w tej chwili dla mnie nie wpuszczac kota do sypialni ale na razie nie ma mozliwosc gdyz mieszkam w kawalerce
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kasieńka dnia Pon 13:48, 04 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna A
Moderator
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:46, 07 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Lavender ciężką macie sytuację. Doradziłabym Ci żebyście wzięli kociaka ale żebyś tatę przygotowała psychicznie na branie leków w razie czego. Ale nie doradzę Ci tego ze względu na to jakie Twój tata ma podejście. "Jak uczuli to oddam". Zwierzakowi nie robi się takiej krzywdy. Przemyślcie czy aby nie skrzywdzicie malucha i nie spowoduje to poważnego sporu między Wami.
Już trzeci raz słyszę że kot wywołał reakcję alergiczną po dłuższym czasie. Mam nadzieję że mnie to nie spotka. I nadal podtrzymuję że wizyta w hodowli może jednak coś dać. Niektórzy jednak dostają ataków w progu hodowli. Skoro u niektórych nic się nie dzieje jest szansa że tak zostanie już na zawsze a jeśli nie to alergia będzie mniejsza niż w przypadku kontaktu z innymi kotkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|