Autor |
Wiadomość |
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Sob 23:17, 31 Paź 2009 Temat postu: |
|
brzuszek ma słuszny, nie masz się co martwić, że jest za mały a mój też po kąpieli staje się dwa razy mniejszy |
|
|
Julia |
Wysłany: Sob 0:05, 31 Paź 2009 Temat postu: |
|
Po tej chorobie śladu nie ma wyszedł cało i teraz już chyba nawet zapomniał przez co przeszedł, tak szaleje jakby mu nic nigdy nie było |
|
|
edziaw1 |
Wysłany: Pią 13:36, 30 Paź 2009 Temat postu: Re: Niebieski Gizmuś |
|
Julia napisał: | Gizmo jest ślicznym, malutkim niebiesko pręgowanym tygryskiem, ma już prawie 15 tygodni i jest moją wielką miłością mimo strasznego choróbska jakie teraz nad nim ciąży (panleukopenii). Znosi je bardzo dzielnie i wygląda na to, że ma całkiem spore szanse by wydobrzeć. Poniżej umieszczam zdjęcie dzielnego kociaczka, który mężnie walczy z chorobą i się nie poddaje
|
witaj jak sie czuje twoj koteczek? |
|
|
Kaktusia |
Wysłany: Czw 23:10, 29 Paź 2009 Temat postu: |
|
Piękności pręgusek Mizianki |
|
|
Julia |
Wysłany: Czw 21:31, 29 Paź 2009 Temat postu: |
|
Wracam po przerwie z kolejną dawką zdjęć Gizmusia. Już podrósł, ale i tak wydaje mi się dalej taki malutki, szczególnie jak go wykąpię to widać, że samo futro tak naprawdę z niego jest, nie ma nadwagi, ale podobno też nie waży za mało - to już bym się zdziwiła gdyby mu brakowało masy, jak tyle dostaje jedzonka i wszystko zjada, a i podkrada czasem albo żebra w kuchni
Po wakacjach tak się przyzwyczaił do wychodzenia na pole na spacerki, że teraz już w szelkach i na smyczy jak piesek wychodzi, jak idę po ulicy to na zawołanie za mną leci czy to deszczyk, czy też zimno - nie da rady, trzeba wyjść. Jak nie ma przynajmniej raz dziennie wyjścia, chociażby do ogródka na te 15 - 20 minut to jest ciągłe upominanie miauczeniem ale mi się to bardzo podoba, że mam takiego psiego kotka
Pozdrawiam
|
|
|
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Śro 21:46, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
po Gizmusiu nie widać już w ogóle, że kiedyś był chory! i widzę, że jest takim samym cygańskim kotem jak Greebo - wszędzie pójdzie, wszędzie wlezie i chętnie podróżuje samochodem. zazdroszczę Ci tego, że umie się załatwić na dworze - mojemu księciuniowi zdarzyło się to tylko raz, w śniegu, a tak to za każdym razem jest wrzask o kuwetę |
|
|
Julia |
Wysłany: Śro 21:39, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
Dziękuję Kaktusiu przesyłamy wakacyjne mizianki dla Wierki |
|
|
Kaktusia |
Wysłany: Śro 16:50, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
Prawdziwy z niego SIB Drzewołaz i pogromca psów Piękny jest... Cieszę się, że tak Wam się wyprawa udała Dużo mizianek dla Gizmusia |
|
|
Julia |
Wysłany: Śro 15:47, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
No i wróciliśmy z Gizmusiem znad morza W końcu postanowiłam, że go ze sobą zabiorę i okazało się, że był to świetny pomysł - Gizmuś był bardzo szczęśliwy. Ponieważ jestem z Krakowa i podróż tak długa byłaby męcząca, zatrzymaliśmy się na jeden dzień u rodziny w Warszawie i dopiero stamtąd pojechaliśmy nad morze - a Gizmuś i tak cały ten czas spędził na spanku w kontenerze, tylko od czasu do czasu miaucząc, żeby go na rączki wziąść i poprzytulać, albo porozglądać się co jest za oknem i coś zjeść w ogóle się nie bał, a na postojach ładnie się załatwiał kiedy trzeba (duży plus moim zdaniem ) a na miejscu w ciągu tych 2 tygodni nauczył się wskakiwać na drzewa, załatwiać na kretowisku no i nawet śmiało mogę powiedzieć, że uprawiałam jogging z kotem przybiegał (zwykle ) na zawołanie, no chyba że miał ważniejsze sprawy jak wdrapanie się na kolejne drzewo czy polowanie na motylka albo komara. A najlepsze jest to, że przestraszył dużo większe od siebie psy syczał, warczał, aż w końcu się do nich przyzwyczaił w miarę. Mimo to one wolały go mijać szerokim łukiem a ze smyczką nie było w ogóle problemu od samego początku. Codziennie wychodził na długie spacerki, albo w ogóle siedział pół dnia lub więcej na polu i był strasznie szczęśliwy. A na koniec pobytu zaliczył również samą plażę, jednak tam wolał się schować pod ręcznik W każdym razie polecam przyzwyczajanie kotka do nowych miejsc póki jest mały, bo widzę teraz, że to same zalety - nie ma problemu z zostawieniem kotka pod czyjąś opieką, jak się coś stanie to w końcu jest z nami i sami wiemy co zrobić, a ponadto to wspaniałe widzieć szczęśliwego kotka wskakującego na drzewa, buszującego w trawie, polującego czy odpoczywającego na łonie natury Pozatym kotek przyzwyczaja się do innych osób, piesków i reszty zwierzątek. Ja właśnie lecę na spacerek z Gizmusiem i wstawiam zdjęcia z plaży
Pozdrawiam |
|
|
Iga |
Wysłany: Wto 14:15, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
Ja mam własnie podobny problem- wyjeżdżam pod koniec lipca, ale niestety Fiodka nie mogę wziąć bo pod namiot jadę. A po za tym to by sie umęczył bo droga trwa około 18-25 godzin.
Od paru tygodni jeżdże z nim do koleżanki u której zostanie na 2 tygodnie żeby mógł sie przyzwyczaić.
Myślę że nie bedzie problemu z wyjazdem na weekend, ja pierwszy raz zabrałam Fiodka na wycieczka jak miał nie wiele ponad 3 miesiace i tak jeździ ze mną co weekend i chyba bardzo to lubi.
Trzymam kciuki za Gizma podróżnika:) |
|
|
Julia |
Wysłany: Sob 20:45, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
Dziękuję za odpowiedzi Powiem Wam, że Gizmo to taka straszna przylepa, ale tylko do mnie. Innych jeszcze się boi i z tego względu nie chce go zostawiać np. z rodziną, bo obawiam się, że będzie to dla niego bardziej stresujące niż sama jazda i zmiana otoczenia. Jest strasznie przywiązany do mnie, jak mnie nie ma to ucieka od wszystkich i mnie szuka po domu. W ogóle, jak go tylko zawołam, jeśli odszedł ode mnie w jakiś zakamarek to zaraz przybiega i się przychodzi przytulać albo całować. Po prostu nie chcę go zostawić, bo jak będzie musiał z obcymi mu jeszcze osobami przebywać i w innym domu, to będzie to chyba bardziej stresujące niż jak będzie ze mną. Koleżanka mojej mamy mówiła, że swojego kota musi zabierać wszędzie, bo jak jej nie ma to on protestuje i przestaje jeść, miauczy i ogólnie strzela fochy
W każdym razie zrobię chyba tak jak mówisz Gwiazdeczko, wezmę go na weekend na działkę i zobaczymy, co będzie wiem na razie tyle, że samochodem lubi jeździć tylko na moich kolanach i to jeszcze mruczy i się wykłada mimo hałasów i samochodów za oknem. Pamiętam też, jak go wzięłam na kroplówkę, to pogryzł weterynarzy, ale jak oni sobie poszli i zaczęłam go głaskać i uspokajać to nawet sam wtulił się w moje włosy i zaczął mruczeć. Czuję po prostu, że oboje jesteśmy trochę nierozłączni zobaczymy co będzie na tym weekendzie
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za cenne porady i za miziańce dla Gizmusia, dla niego nigdy za wiele |
|
|
Marcin |
Wysłany: Pią 23:30, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
A w razie jakichkolwiek wątpliwości zawsze możesz poradzić się hodowcy |
|
|
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Pią 17:47, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
Greebo jeździ ze mną wszędzie i zawsze jest zadowolony ale to zależy od charakteru kota-proponuję zabrać go gdzieś na weekend na próbę i sprawdzić, jaki z niego podróżnik |
|
|
Marcin |
Wysłany: Pią 17:23, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
Gizmo jest piękny i ma piękną mamusię
A z tymi wakacjami to nie jest tak łatwo... niestety... Zależy gdzie jedziecie, na jak długo, czy będzie się tam czuł dostatecznie dobrze, jakie będzie miał warunki, ect... to jest jeszcze w sumie mały kotek, ale jestem pewien, że w głębi duszy, to dobrze wiesz, co zrobić - no bo kto inny, jak nie Ty
Pozdrowionka i mizianki!!! |
|
|
Julia |
Wysłany: Pią 17:08, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
Dziękuję bardzo mam pytanko tak przy okazji - czy kotka można wziąć na wakacje?? Nie chciałabym go zostawiać i chętnie bym go ze sobą w sierpniu wzięła. Czy kotki bardzo źle znoszą zmiany otoczenia?? |
|
|
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Pią 16:17, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
Gizmo jest najładniejszy z całej gromadki |
|
|
Iga |
Wysłany: Pią 15:48, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
Ostatnie zdjęcie jest zabójcze:)Pozdrowienie dla Was. |
|
|
Julia |
Wysłany: Pią 13:38, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
I tutaj są jeszcze cztery Gizmusiowe zdjątka (imię rodowodowe - Ikar), jeszcze jak mieszkał w hodowli z mamusią. Strasznie mi się podoba jego siostrzyczka - Izyda. Niestety, nie była już do kupienia, ale wiem, że i tak wybrałabym Gizmusia Tyle, że może bym się zastanawiała i również jego siostrzyczkę wzięła...
To link:
http://www.emiliacats.pl/mioti.html
Pozdrawiam |
|
|
Julia |
Wysłany: Pią 10:52, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
Dziękuję za miłe słowa o moim małym wariacie Gizmuś zaczął nieźle wariować, po tej chorobie zrobił się troszkę lękliwy, ale teraz zaczyna z powrotem się przyzwyczajać do innych ludzi, no i przede wszystkim zaczyna wreszcie szaleć po domu, jak to kotki mają w zwyczaju chyba
No i trochę nowych fotek
Pozycja do spania ala supermen
a tutaj Gizmo ogląda zdjęcia ładnych dziewczyn
|
|
|
Sendri |
Wysłany: Pią 15:40, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
Cudny! Wygląda tak... bezbronnie
PS: Pies mojej kuzynki też zwie się Gizmo |
|
|