Autor |
Wiadomość |
angelaw |
Wysłany: Wto 20:03, 04 Sty 2011 Temat postu: |
|
dziekuję...
juz 2 dzień po sterylce wróciła do siebie...
co do wymiotów tylko raz sie zdazyły, teraz je mniej łapczywie i słychac jak gryzie karmę wiec odpukać chyba mineło...
podawałam jej paste odkłaczająca przez pare dni codziennie mysle że to tez troche pomogło... |
|
|
Sendri |
Wysłany: Wto 12:31, 04 Sty 2011 Temat postu: |
|
Są rasy, które mają tendencję do połykania karmy (najczęściej te duże koty, np. Maine Coon'y). Należy podawać im wtedy karmę w postaci dużych granulek i wszystko powinno być OK.
Angelaw, jak tam Twoja kotka? |
|
|
Kasieńka |
Wysłany: Pią 17:47, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
Moja kotka też ma tendencję do połykania wiec wybieram taką karmę która ma większe granulki i wtedy gryzie. |
|
|
angelaw |
Wysłany: Śro 20:54, 15 Gru 2010 Temat postu: |
|
nasza kotka w piatek byla sterylizowana...
w ten sam dzien zwymiotowala 2 razy co jest normalne po narkozie...
dzisiaj jednak poleciala jak oparzona na gore i nie zdazyla do kuwety zwymiotowała sie w drodze do...
poogladalam to co zostawila po sobie i bylo tam niepogryzione suche jedzenie, ona je polyka czesto zamiast gryzc...
nigdy jednak nie miala z tym problemu bo jadla suche dla kociakow wiec male granulki teraz dostaje wieksze i czasem pogryzie czasem polknie cale...
czy wasze kociaki tez tak jedza?
czy czesto wymiotuja?
czy mam sie tym martwic? martwie sie i tak ale czy na tyle zeby do weta leciec?
bedziemy w poniedzialek u weta na kontroli po sterylizacji wiec o tym powiem napewno...
moze macie jakis pomysl zeby kociak wiecej gryzl? |
|
|
vica |
Wysłany: Wto 14:12, 16 Mar 2010 Temat postu: |
|
Trzymam kciuki, żeby z Borysem było wszystko OK, i na pewno bedzie
Moja mama ma 14-letniego Persa, który właściwie od małego miał tendencje do .... rzygania. Zje za dużo - rzyga, zbyt łapczywie - rzyga. Potrafi rzygać samą woda, bo czasami to z kranu pije tak łapczywie. Przeciętnie 2 -3 razy w miesiącu rzyga. I nic mi nie jest, jest zdrowy. Po prostu tak ma. Jedzenie w miare możliwości daje mu mama w małych ilościach a często, ale i tak się nie upilnuje. Zresztą już wolę , żeby się wyrzygał, niż żeby poszło drugą stroną |
|
|
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Czw 11:41, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
Ania, przykro mi z powodu pieska niespełna trzy lata temu przeżyliśmy w domu podobny koszmar, więc doskonale Cię rozumiem |
|
|
gavra |
Wysłany: Śro 22:33, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
mam owczarka o imieniu Bruno, więc szczególnie uważnie przeczytałam tą krótką smutną historię
mam nadzieję, że z kotkiem będzie wszystko w porządku!!! |
|
|
Ania |
Wysłany: Śro 12:20, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
Borys od jakiegoś czasu wymiotuje tym co zje. Nie dzieje się codziennie ale dość często teraz już co ok dwa tygodnie. Jak wymiotuje to kilka razy ponieważ jest kilka kupek z wymiocinami. Na początku myślałam, że się przejadł lub może po odkłaczaczu wymiotuje, ale po waszych wypowiedziach na forum stwierdziłam, że nie mogę tak gdybać i zadzwoniłam do weterynarza.
Poinformował mnie, że muszę podjechać jak najszybciej ponieważ od pasty odkłaczającej kot nie powinien wymiotować pokarmem. Mamy zrobić w tym tygodniu badanie krwi i wszystko będzie jasne.
Stres mam przeogromny, ponieważ rok temu musieliśmy uśpić psa ponieważ okazało się po badaniach krwi,, że ma ostrą białaczkę, tydzień czasu mąż podawał mu kroplówki, sam kupował świeżą wołowinkę i kręcił ją, podawał łyżką żeby tylko zaczął jeść.
Wiecie widok mężczyzny potężnego silnego faceta który prosi, błaga psiaka (bernardyn z rodowodem sprowadzony z hodowli z Niemiec trafił do nas ponieważ pani która go kupiła nie sądziła, że ten pies będzie tak szybko rósł i będzie taki duży , odkupiliśmy więc psiaka w wieku czterech miesięcy od Pani, był w opłakanym stanie, trzymany w bloku ok 26m, na balkonie, żywiony wyłącznie białym serem ) żeby zjadł powodował że u wszystkich domowników łzy napływały same do oczu, Bruno wynoszony był na dwór na rękach, daliśmy z siebie wszystko. Niestety wyniki po tygodniu były jeszcze gorsze
Teraz już wiecie dlaczego tak bardzo przeżywam następne badanie krwi u kolejnego kochanego futrzaka |
|
|
Kaktusia |
Wysłany: Nie 21:17, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
3,5 miesiąca to trochę mała na tabletki odkłaczające. Paprotka szkodzić nie powinna, a zmiana karmy raczej wyszłaby "z drugiej strony". Dla malej kici takie coś jeśli będzie się ciągnęło, może okazać się niebezpieczne. Jak nie będzie się poprawiało skontaktuj się z weterynarzem. |
|
|
Ina. |
Wysłany: Nie 15:42, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
Na Twoim miejscu zadzwoniłabym do weterynarza po poradę.
Mam nadzieję, że wszystko będzie OK. |
|
|
natalia0505 |
Wysłany: Nie 12:48, 10 Sty 2010 Temat postu: Wymioty |
|
moja kotka syberyjka 3,5 miesiaca od 6 godziny ok. co godzine wymiotuje żółtą wodnista wydzieliną bez pokarmu. Kupa dobra, zachowanie normalne, nie je, nie mam kmpletnie doświadczenia, nie wiem czy sie martwić. Od przedwczoraj dostaje puszki animonda wcześniej RC, dałam jej też wczoraj za namową innej osoby 4 drażetki witaminowe działające na odkłaczanie, nie wiem czy kotka nie jest za mała na to? mogła tez skubnąć mi wczoraj paprotki złapałam ją jak się bawiła z wesalki. Była szczepiona na panleukopemia, mam czekać? |
|
|
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Pon 19:08, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
pasty nie chce jeść już od ponad tygodnia, zastanawiam się, czy weterynarz nie obrzydził mu samej idei pasty tą odrobaczającą... i nie wydaje mi się, żeby zjadł jakąś roślinę, chyba że parę dni temu u moich rodziców, ale w takim przypadku miałby już wcześniej jakiekolwiek objawy. poza tym jego zachowanie póki co (odpukać!) nie wskazuje na chorobę |
|
|
Kaktusia |
Wysłany: Pon 17:38, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
Jakby tak to poskładać do "kupy", nie chce jeść pasty odkłaczającej i zwymiotował, może zjadł jakąś roślinkę? Miejmy nadzieję, że to tylko taki mały i jednorazowy incydent. |
|
|
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Pon 17:04, 12 Sty 2009 Temat postu: |
|
Greebo zaczyna mnie niepokoić... wczoraj zwymiotował kulką kłaków, a dzisiaj zwrócił wszystko, co zjadł. mimo wielkiego obrzydzenia przyjrzałam się wymiotom i nie zauważyłam nic strasznego, ale na wszelki wypadek mój chłopak zostanie z nim jutro w domu i będzie go obserwował |
|
|
Lunarka |
Wysłany: Pon 20:32, 22 Gru 2008 Temat postu: |
|
Mój chomik niedawno też całą noc wymiotował. Tak strasznie się przeraziłam, że chciałam już w nocy jechać do jakiejś 24 h kliniki.. (m,am już traumę, bo jakieś 2 miesiące temu musiałam uśpić mojego pierwszego kotka, chorego na zakaźne zapalenie otrzewnej) Poczekałam jednak do rana i od razu wybrałam się do weterynarza. Okazało się, że chomiczek czymś się po prostu zatruł. Kupiłam mu nowy przysmak i najwyraźniej mu nie podszedł. Dostałam od weta RC Convalescence w proszku i saszetkach w galaretce. Na szczęście wszystko już jest w porządku. Kociakowi przeszło a mi kamień z serca spadł Uważam, że żadnych wymiotów nie należy bagatelizować, bo bardzo często są to symptomy jakichś poważniejszych chorób. |
|
|
Kaktusia |
Wysłany: Nie 16:05, 21 Gru 2008 Temat postu: |
|
Bardzo możliwe. Ale czuwaj nad kwiatkami |
|
|
Sendri |
Wysłany: Nie 14:12, 21 Gru 2008 Temat postu: |
|
Hmm sądzę, że coś jej zaszkodziło, bo zwymiotowała raz i porządnie i potem zachowywała się normalnie... Wymioty nie powtarzały się już
Jednak dalej ją obserwuję, ale mam nadzieje, że wszystko będzie oK |
|
|
Sabina |
Wysłany: Czw 11:00, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
Sendri poprawiło się Soni? Byłaś u weta? |
|
|
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Śro 22:45, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
wirus grypy mutuje bardzo często, więc nigdy nic nie wiadomo...
Sendri, jak tam Sonia?
(ale! to mój okrągły, 600ny post ) |
|
|
Kaktusia |
Wysłany: Śro 22:01, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
Ludzką grypą żołądkową nie ma co się martwić |
|
|