Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Śro 16:00, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
weź ją ze sobą kotek jest jeszcze mały i na pewno sweet napewno nie przyzwyczai się przez 2 tygodnie
moj kotek to maly podróżnik nigdzie się bez niego nie ruszam |
|
|
Erin |
Wysłany: Śro 6:30, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Dosia napisał: | no to ładnie musi wyglądać mieszkanie po takiej uroczej czwóreczce , chociaż ja tym Twoim mordkom to chyba bym wszystko wybaczyła... |
Hmm, czasami faktycznie wygląda "pięknie"
Ale moim mordkom, ja je nazywasz, faktycznie wybacza się wszystko |
|
|
Dosia |
Wysłany: Wto 12:01, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
no to ładnie musi wyglądać mieszkanie po takiej uroczej czwóreczce , chociaż ja tym Twoim mordkom to chyba bym wszystko wybaczyła... |
|
|
Erin |
Wysłany: Wto 11:57, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Dosia napisał: | Zostawiał ktos z Was tak kiedyś koty w domu? |
Tak Dosiu. Przerabiałam również wariant z zostawianiem u kogoś w mieszkaniu, ale zdecydowanie ta pierwsza sytuacja jest mniej stresująca dla kociaków. Sąsiadka przychodziła je karmić i chyba było w miarę OK. Oczywiście troche sobie poszalały, ale generalnie nie było źle. |
|
|
Dosia |
Wysłany: Wto 11:40, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
jest kwiecień a ja juz myśle o wakacjach Cieszę sie bardzo na wyjazd ale bardzo sie obawiam zostawienia kotków na tydzień w mieszkaniu (ktoś by im przychodził dawać jeść). Zostawiał ktos z Was tak kiedyś koty w domu? |
|
|
Sendri |
Wysłany: Czw 17:15, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
To dużo zależy od kota
Sonia kocha podróże i nie sprawia nam żadnych problemów. Co do balkonu, to może spróbujcie otwierać go gdy kici nie ma w pokoju? Albo bacznie jej pilnować? U mnie ta metoda działała... |
|
|
Kaktusia |
Wysłany: Pią 19:19, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
Chodzi ci pewnie głównie o balkon. Napewno nie można wierzyć, że będzie "warować" Wam przy nodze. Dobrze byłoby właśnie się, a raczej ją, jakoś zabezpieczyć. Ciężko będzie oczywiście trzymać kota przez cały czas na szelkach. A przypuszczam, że możliwości osiatkowania balkonu nie macie. Pomyślimy, czasu jest jeszcze trochę |
|
|
Erin |
Wysłany: Pią 7:24, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
Hmm, pewnie trzeba będzie zastosować środki ostrożności. Transporter, szelki, itd. |
|
|
Miniak |
Wysłany: Czw 22:38, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
Tosia jest teraz mala i narazie akceptuje obcych ludzi , podrozowac z nia napewno gdzies bedziemy zeby sie przyzwyczajala , ale chodzi mi przede wszystkim oto czy np nie ucieknie nam . Pozdrawiam |
|
|
Kaktusia |
Wysłany: Czw 18:08, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
Ciężko powiedzieć cp będzie lepsze. Kot jesli jest przyzwyczajony do podróży i zamian miejsca zamieszkania napewnie wolałby pojechać razem z Wami Ale kot, który przyzwyczajony do tego nie jest, będzie niespokojny, podenerwowony, czyli krótko mówią zestersowany. Z tym, że jeśli nie zaczniemy jeździć z kotem, nigdy go do tego nie przyzwyczaimy.
Jesli chodzi o Wierę to bardziej niż nowe miejsce stresowali ja nowi ludzie.
Na temat wyjazdów pisaliśmy sporo w temacie "Niedługo święta". |
|
|
Miniak |
Wysłany: Śro 16:51, 27 Lut 2008 Temat postu: Wyjazd na wakacje |
|
Moja Tosia ma teraz 4 miesiace, mieszkamy w bloku gdzie nie ma balkonu wiec nie ma mozliwosci wychodzenia na dwor. Wyjezdzamy na dwa tygodnie i oczywiscie chcielibysmy ja zabrac. Boje sie tylko jak ona sie zachowa w nowym miejscu no i tam na kwaterze bedzie balkon . A moze lepiej byloby ja zostawic np, u rodzicow? Prosze o rade...pozdrawiam |
|
|