Autor |
Wiadomość |
Domi |
Wysłany: Czw 18:03, 01 Sty 2015 Temat postu: |
|
Dzieki! Przez pierwszy wieczor walczyly caly czas. To znaczy stary atakowal nowego i go lal. Mimo to pozwolil mu jesc obok siebie i korzytac ze swojej toalety (nie zdarzylismy jeszcze kupic nowej). Nastepnego dnia, czyli wczoraj bylo juz na tyle dobrze, ze nawet przez jakis czas spaly przytulone do siebie. Dodatowo polaczyla ich wspolna niedola, bo postanowilam ich wykapac na Sylwestra, poniewaz po tych walkach wygladaly i pachnialy nieswiezo Po kapieli siedzialy razem ja zmokle kury i jeden lizal glowe drugiemu. Chyba sa na dobrej drodze do zaprzyjaznienia sie. Nie znaczy to, ze przestaly sie bic. Ataki powtarzaja sie od czasu do czasu, ale mysle, ze to jest glownie zabawa. Nasz malec dotychczas nas tak atakowa, a teraz ma kociego kompana swoich zabaw Zobaczymy jak pojdzie dalej. Mam nadzieje, ze sytuacja jest juz opanowana. Gdyby sie wydarzylo cos nowego to napisze Dziekuje za pomoc w podjeciu decyzji, ktorej nie zaluje! |
|
|
Magda |
Wysłany: Czw 15:53, 01 Sty 2015 Temat postu: |
|
Powodzenia. Naszym kotom zaprzyjaźnienie się zajęło 2 miesiące. Pomocny okazał się Feliway do kontaktu. |
|
|
Domi |
Wysłany: Wto 17:25, 30 Gru 2014 Temat postu: |
|
W koncu nasz nowy kotek przyjechal dopiero dzis i chlopaki wlasnie sie ze soba zapoznaja. Polega to na tym, ze moj malec obserwuje tego drugiego, podaza za nim slad w slad i co jakis czas sie jezy, warczy na niego a nawet uderza go lapka. Tamten z kolei jest dosc wyluzowany jesli chodzi o nas i daje sie wziac na rece. Ponadto rezolutnie zwiedzil juz wiekszosc domu. Natomiast widac, ze troche sie zaczal bac naszego koteczka, ktory jest od niego wiekszy i bardziej zaczepny. Okazuje sie, ze ich wiezi braterskie nie maja teraz wielkiego znaczenia, o ile w ogole sie rozpoznali Za jakis czas napisze czy i kiedy sie dogadali |
|
|
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Wto 16:21, 30 Gru 2014 Temat postu: |
|
trzymamy kciuki i czekamy na relację! początki będą pewnie trudne, ale myślę że najpóźniej po tygodniu zaczną się docierać |
|
|
Domi |
Wysłany: Pon 15:18, 29 Gru 2014 Temat postu: |
|
Dziekuje za odpowiedz! Czyli potwierdza sie, ze dwa kocury moga ze oba koegzystowac, a nawet sie pokochac Dzis wieczorem przyjezdza nasz nowy malec. Zobaczymy jak mu sie u nas spodoba i czy chlopaki sie szybko ze soba dogadaja. Hodowczyni powiedziala, ze powinny sie pamietac z czasow kiedy byly z mama, szczegolnie, ze to bylo dosc niedawno
W miedzyczasie sie dowiedzialam, ze tego nowego kotka mozemy wykastrowac dopiero w wieku 10-12 miesiecy, bo do tego czasu ma umowione 2 randki. Zatem do tego czasu jeden bedzie wykastrowany, a drugi nie. Mam nadzieje, ze to nie wplynie zasadniczo na ich relacje |
|
|
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Pon 10:28, 29 Gru 2014 Temat postu: |
|
Bolesław trafił do nas w wieku prawie 3 lat, jesteśmy jego czwartym domem. Władek miał wtedy prawie 5 i wszyscy jednogłośnie mówili mi, że to się nie uda. a jednak co prawda Władek nadal jest upośledzony społecznie i w dość dziwny sposób wyraża swoją sympatię do Bolka, ale obaj już po ok. miesiącu spali razem i jedli z jednej miseczki. problem pojawia się tylko wtedy, kiedy dostają mięso, bo Bolek jest strasznie żarłoczny. no ale wystarczy podzielić mięso na dwie miseczki i pilnować, żeby nie kradł Władkowi jak już zje swoje
branie na próbę od początku nie wchodziło w grę, bo jest to moim zdaniem największa z możliwych podłości |
|
|
Domi |
Wysłany: Nie 18:48, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
Czesc Magda! Dziekuje za odpowiedz Masz sliczne kotki i widac, ze sie kochaja. Jutro mamy dac odpowiedz i wyglada na to, ze sie zdecydujemy. Przez swieta sie zastanowilismy, a Twoja odpowiedz jeszcze bardziej utwierdzila mnie w przekonaniu, zeby wziac tego kotka. Pozdrawiam serdecznie! Domi |
|
|
Magda |
Wysłany: Czw 21:27, 25 Gru 2014 Temat postu: |
|
Witaj. Ja jestem posiadaczką dwóch syberyjczyków, przy czym najpierw zakupiliśmy tylko jednego - miał wówczas 3 miesiące. Drugiego sprowadziliśmy do domu dopiero po 8 miesiącach, czyli jak nasz rezydent miał 11 miesięcy. Drugi kocurek miał wówczas 10 miesięcy (były to koty z dwóch różnych hodowli, przy czym oba były w tym momencie wykastrowane). Początki były trudne - koty musiały zaakceptować siebie, a oprócz tego "nowy" musiał przyzwyczaić się do nas, co też nie było łatwe. Teraz koty się kochają Drugiego kota sprowadziliśmy, aby ten pierwszy miał towarzystwo, pomimo, że z naszej strony na brak towarzystwa nie mógł narzekać. Z podjęciem decyzji, co do drugiego kota zwlekaliśmy kilka miesięcy, gdyż też mieliśmy obawy. Na dzień dzisiejszy stwierdzam, że to była najlepsza decyzja pod słońcem. Koty mają towarzystwo do zabawy, igraszek, pieszczot, higieny - a my mamy dwa przytulasy do kochania Co do podróżowania - no ja ze swoimi nie podróżowałam dalej niż do weterynarza, ale podróż tę odbywają w jednym wielkim transporterze, w którym jest miejsce jak narazie dla obu. Dla potwierdzenia przesyłam zdjęcie moich dwóch kochających się kocurków
http://imgur.com/52jA5UJ
http://imgur.com/YZIw0w7 |
|
|
Domi |
Wysłany: Pon 15:54, 22 Gru 2014 Temat postu: Tu Domi. Witam i o rade pytam :) |
|
Jestem wlascicielka pieciomiesiecznego kotka syberyjskiego. Straszny z niego wariat, ale slodki. Na poczatku chcialam kupic od razu dwa kotki, bo naczytalam sie, ze kotom we dwojke lepiej, ale moj maz przekonal mnie, ze lepiej najpierw kupic jednego, a jak sie okaze, ze mu brakuje kumpla, to mu dokupimy drugiego. Nasz kot sie nie nudzi, ma nas - 4 osoby do towarzystwa, rzadko kiedy sam zostaje w domu, wiec w sumie chyba nie potrzeba mu towarzysza, ale ... Hodowczyni naszego kotka zadzownila do nas z propozycja adopcji brata naszego kotka, ktory zostal oddany przez swoja rodzine, poniewaz okazalo sie, ze maja alergie. Przez swieta mamy sie zastanowic czy chcemy go wziac do siebie. Teraz mamy dylemat czy sie na tego drugiego kotka decydowac czy zrezygnowac. Z jednej strony fajnie by bylo miec dwa kociaki tak jak chcialam na poczatku, ale tu pojawiaja sie pytania. Np. czy takie pieciomiesieczne kocurki sie rozpoznaja nawzajem po 2 miesiacach rozlaki i sie polubia? Czy raczej beda ze soba konkurowac (oczywiscie zostalyby wykastrowane)? Oczywiscie dodatkowo martwie sie jak bedzie wygladac podrozowanie z dwoma wielkimi kotami. Z moim jednym nawet jeszcze nie podrozalam dalej niz do weterynarza, wiec w ogole sobie tego nie moge wyobrazic. Do tego jesli ci ludzie mieli alergie to pewnie unikali kontaktu fizycznego z kotem, a wiec go nie glaskali. Zatem mogl lekko zdziczec. Czy w takim przypadku da sie go jeszcze wychowac i oswoic w wieku 5 miesiecy? Bylabym wdzieczna ze rady doswiadczonych wlascicieli kotkow syberyjskich - brac czy nie brac? A moze wziac najpierw na probe? Ale czy to nie bedzie nie fair w stosunku do tego drugiego kotka, jesli go jednak nie zatrzymamy? Pozdrawiam wszystkich forumowiczow! |
|
|