gavra |
Wysłany: Nie 21:46, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
mam dwie kotki. Jedna kotka ma 5 lat, druga 3 miesiące (świeżynka w domu). Mój chłopak ma konsekwentną alergię, możesz zajrzeć do innych wątków odnośnie alergii, a dowiesz się, że znosi koty syberyjskie jak gdyby w ogóle nie było w domu zwierzaczka. Dwa - uprzedzam, to że kotki nie chcą się miziać podczas odwiedzin może być spowodowane mnóstwem czynników a) jesteś obcą osobą, b) kotki skupiają uwagę na czymś innym np na jedzeniu, obecności zaborczej matki kocicy, zabawie itp c) nie są dostatecznie socjalizowane, choć myślę, że to najrzadsza kwestia przy dobrych dbających hodowlach. Kiedy ja odbierałam Luśkę, przybiegł do mnie jeden koteczek, może ten najbardziej odwazny i ciekawski, reszta bawiła się ze sobą, nawet nie zauważając, że przybył gość. Jak kotka przywiązać do siebie? zabawna kwestia, to tak jakby kazać swojemu dziecku, by bardziej kochało dziadka niż babcię. Dziecko moze jedynie byc bardziej związanym z konkretnym rodzicem tudziez osobą w rodzinie, mając na uwadze ilość spędzanego z nim czasu, okazywaniem uczuc, troską, małym przekupstwem również ze zwierzetami naprawdę jest podobnie. różnica jest tylko jedna, zwierzę analizuje pozycję w stadzie. Jeśli przynosisz do domu psa lub kota Ty i ciągle przy nim jestes, zaakceptuje Cię jako pierwszą i pokojarzy z troską i ciepłem. i Nawet jeśli np Twój mąż, ojciec, ciocia lub inny członek rodziny posiada charakter dominujący, który zwierzę na pewno wyczuje i będzie chciało mu się przypodobać lub obalić " z tronu", to z całą pewnością do Ciebie będzie przychodziło w chwilach kociego smutku, strachu lub po przytulanki. Mój brat, 15 lat temu przyprowadził do domu psa i był najbliższą osobą, która go karmiła, głaskała i wychodziła na dwór. Mimo tego, pies słuchał się tylko ojca, który miał mocny charakter. Wydawałoby się więc, że lubi ojca najbardziej. po kilkunastu miesiącach od tego momentu brat musiał opuścić rodzinny dom. kiedy po kilku latach wrócił, pies rzucił się na jego ramiona (brat ma 1.90cm!) wyjąc i posikując z radości. Następnych kilka dni, nie odstępował go ani na krok. To taka krótka historia która sporo sugeruje. zwierzęta nalezy po prostu szanować i kochać!!! Polecam również programy na animal planet oraz książki o psychice zwierząt - są to naprawdę fenomenalne godne uwagi ciekawostki, które pomagają w "wychowywaniu" zwierząt oraz w zrozumieniu ich zachowań. |
|
l. gwiazdeczka |
Wysłany: Pią 21:27, 07 Paź 2011 Temat postu: |
|
mysle, ze raczej nikt nie moze pomoc Ci w podjeciu tej decyzji. zastanow sie dobrze, pogadaj z rodzinka, poczytaj o kotach (niekoniecznie w glupawych poradnikach, jak dla mnie niemal wszystkie sa nic nie warte ), popytaj hodowcow, znajomych kociarzy... no i miej na uwadze, ze koty zyja jakies 15-20 lat |
|
Pendi |
Wysłany: Pią 14:43, 07 Paź 2011 Temat postu: Wątpliwości co do kupna kotka. |
|
Witajcie
Marzy mi się kot syberyjski i z tego względu mam do Was kilka pytań.
Jednym z problemów jest alergia. Jednak słyszałam, że koty syberyjskie posiadają mniej uczulającego białka w ślinie. Ostatnio wybrałam się do hodowli, spędziłam tam ok 1.5-2h. W trakcie zabawy z tymi kotkami i rozmową z hodowcą praktycznie nie miałam żadnych objawów. Jednak podczas powrotu do domu poczułam lekkie kręcenie w nosie i swędzenie wokół warg (nigdy w taki sposób alergicznie nie reagowałam). I teraz nie wiem. Czy to alergia na koty, na coś innego (od kilku dni przed wizytą miałam lekką reakcję alergiczną na coś zupełnie innego), czy aż tak bardzo myślałam o tym, że wystąpi alergia, że sobie zaczęłam wmawiać, że ona jest. I boję się, że gdybym zdecydowała się na kociaka to na początku byłoby w porządku, a dopiero po jakimś czasie alergia by wyszła. Chociaż słyszałam, że im dłużej przebywasz z alergenem, tym bardziej się uodparniasz.
Następnym kłopotem jest to, że boję się jak kot będzie się zachowywał. Mam już jednego ślicznego kociaczka na oku i obserwowałam go w hodowli. Oczywiście muszę wspomnieć, że jest to bardzo dobra, zaufana hodowla. I będąc tam zauważyłam, że młode z tych nowych miotów nie są jakieś skore do głaskania i tulenia. Może przez to, że były zajęte zabawą, a ja jednak jestem dla nich obcą osobą. I to ma być mój kot. Czyli ja będę się nim zajmować, jedzeniem, kuwetą, pielęgnacją itp. Ale boję się, że kotek najmniej mnie pokocha. Czyli wypatrzy sobie za właściciela innego członka rodziny. No nie powiem, będzie mi z tego powodu bardzo przykro. Jestem świadoma, że koty są niezależne i w sumie to robią co chcą. Ale co bym mogła zrobić żebym to ja jednak była jego właścicielką.
Mam nadzieję, że mi pomożecie. Pozdrawiam |
|