Strona Główna
|
Szukaj
|
Użytkownicy
|
Grupy
|
Galerie
|
Rejestracja
|
Profil
|
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
|
Zaloguj
Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna
->
Zachowania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
Ogłoszenia Administratora
Poznajmy się!
Koty Syberyjskie
----------------
Wasze sybiraki
Pielęgnacja
Zdrowie
Żywienie
Zachowania
Hodowla
Wystawy
Tęczowy most
Różności
Inne kocie rasy i inne zwierzaki
----------------
Maine coon
Norweskie leśne
Koty innych ras
Psy i reszta
Galeria
Opieka nad zwierzakiem
SOS
Tęczowy most
Kogiel mogiel
Różności
----------------
OFF Topic
Zabawa
Wasze miejsce w sieci
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
l. gwiazdeczka
Wysłany: Pią 12:22, 13 Lut 2009
Temat postu:
Panu Księciuniowi też niestraszny deszcz czy wichura
na balkonie najchętniej koczowałby całymi dniami, a ja w miarę możliwości go wypuszczam, bo przynajmniej przestaje jęczeć jak tam siedzi
spinoo
Wysłany: Pią 11:56, 13 Lut 2009
Temat postu:
Co kot czy tez inne zwierze to pewnie inna historia
U nas jest tak Hera / jutro konczy 7 mc / jest miziasta do kwadratu , Polucha mimo że w marcu skonczy 2 lata jest miziasta do sześcianu ale .... kiedy ma ruje jest strasznie niedotykalska . Jami zaś to całkowity odludek , owszem lubi usiąść obok , ale na pierwsze mizianie reaguje zmianą miejsca . Po prostu jej się nie mizia . Mój nieżyjący pers uwielbiał mizianie i kiedy tylko byliśmy w chacie na wsi spacery po ogrodzie nawet w czasie deszczu. Odbywało się to pod okiem mojego owczarka , 42 kg samych pieszczot. Tego samego który na zajęciach potrafił powalić pozoranta .
l. gwiazdeczka
Wysłany: Wto 16:27, 10 Lut 2009
Temat postu:
nie tylko wśród sibów, wsród wszystkich zwierząt, z ludźmi włącznie.
Greebo też włazi gdzie popadnie, dzisiaj jak lepiłam kluski śląskie (pierwszy raz w życiu! udały się!) to najpierw wsadzał łapy do ziemniaków, potem podeptał kluski, a później jeszcze próbował je sobie toczyć jak piłeczki
na koniec oblizał je z masełka i poszedł spać.
i to nie jest tak, że księciuniowi tylko szaleństwa w głowie-on uwielbia się głaskać i też jest przy tym straszliwie namolny
a co takiego Borys robił na dworze? może był po prostu wystraszony? Greebo też na początku się bał na spacerach, ale z czasem zaczęły mu sprawiać ogromną przyjemność
Kaktusia
Wysłany: Wto 13:55, 10 Lut 2009
Temat postu:
Wśród SIBów różnie bywa. Jedne będą przemiziaste, inne będą się miziać tylko gry maja na to ochotę
A co do wychodzenia na dwór, kot który wychował się w domu na poczatku będzie wystaszony. Wiercik na pierwszych "wycieczkach" to się tylko spłaszczał, a jeśli drzwi do domu były w zasięgu wzroku to od razu uciekał
Ania
Wysłany: Wto 13:44, 10 Lut 2009
Temat postu:
Wiesz co gwiazdeczko jestem w szoku no i Borys wydaje mi się inny niż wasze kociaki. Teraz ma 6 miesięcy i wciąż domaga się pieszczot i to w okropny sposób np jak coś gotuję i nie mogę go wziąć na ręce to wchodzi po spodniach do góry lub wskakuje na bufet. Ostatnio zrzucił talerze ze stoły
Nawet się nie przestraszył był tylko wielce zdziwiony że coś leci na niego
. A jak go wzięłam na dwór to zachowywał się jakbym go na rozgrzanej smole postawiła. Tak było kilka razy. On nienawidzi wychodzić z domu
. Czy to jest normale. A ze swoją nachalnością przebił już moją ś.p. sunię Czikę. A myśleliśmy że gorzej być nie może
l. gwiazdeczka
Wysłany: Pon 16:28, 26 Sty 2009
Temat postu:
spinoo napisał:
Greebo nie wyje... on śpiewa serenady . Gdyby zył na wolności , próbowałby juz chodzić na randki ...
ciekawe, co te dwa dzieciuchy (Greebo i Aron) zrobiłyby by z tymi kotkami, gdyby w ogóle jakąś poderwali
laski na takich smarkaczy nie lecą
a co do ciastek, to zostawię je na wszelki wypadek, bo nie wiem, czy mały nie sflaczeje po kastracji. jeżeli jego zachowanie, a właściwie aktywnośc niewiele się zmieni, to ciasteczka zmienią właściciela
Sabina
Wysłany: Pon 11:21, 26 Sty 2009
Temat postu:
Kurde Aron też zaczyna chodzić po domu i miauczeć, czyżby w wieku 6 miesięcy chciało mu się wyskoczyć na babki
??
spinoo
Wysłany: Pon 10:23, 26 Sty 2009
Temat postu:
Greebo nie wyje... on śpiewa serenady . Gdyby zył na wolności , próbowałby juz chodzić na randki ...
Marcin
Wysłany: Nie 23:24, 25 Sty 2009
Temat postu:
Tak się zastanawiam - co by było, gdybym podał Panu Prezesowi takie ciasteczka???!!!???!!!???!!!
l. gwiazdeczka
Wysłany: Sob 18:37, 24 Sty 2009
Temat postu:
Marcin, trzymanie kciuków chyba pomogło, bo mały od dwóch dni jest jakiś mniej marudny. dalej ucieka, jak tylko nadarzy się okazja, ale to akurat nic strasznego, bo drzwi na piętro są zawsze zamknięte, więc daleko nie pobiegnie
przestałam mu też dawać ciasteczka z kocimiętką jak przeczytałam, że działają pobudzająco. faktycznie, odkąd ich nie dostaje, jest już trochę mniejszym destruktorem i już tak nie wyje, czyli chyba jakoś dotrwamy do kastracji
Marcin
Wysłany: Pon 21:40, 19 Sty 2009
Temat postu:
No to będziemy trzymać kciuki za Księciunia!!!
A w kwestii naszego Bandziora - szkoda gadać... jeszcze dojrzewa... ma większą głupawkę niż Dakocia, Alanek i my razem wzięci... nawet kastracja mu nie pomogła...
A Dakocia - wzór cnót i savoir vivru...
l. gwiazdeczka
Wysłany: Pon 20:38, 19 Sty 2009
Temat postu:
my będziemy się kastrowac dopiero po 20tym lutego, czyli jeszcze miesiąc walki z jego humorami przede mną
ale na szczęście spacery trochę pomagają
izostworek
Wysłany: Pon 10:36, 19 Sty 2009
Temat postu:
l.gwiazdeczka, to zachowanie raczej się nie skończy samoistnie - bynajmniej nie przed kastracją .... Igi zrobił się taki "drapieżny" i nieznośny chwilę po tym jak wymienił zębiska z mleczaków na stałe czyli też w okolicach 6-miesiąca..... zrobiło się takie kocie ADHD... strasznie gderające, biegające po domu niczym torpeda, ciągle na najwyższych obrotach, nie dające się głaskać i gryzące przy każdej okazji... zrobił się jakis strasznie drażliwy. Szczególnie swoje niezadowolenie okazywał gdy długo nie było nas w domu, w weekendy był jakby bardziej spokojny.
Mam nadzieję, że teraz po zabiegu się trochę chłopak wyciszy i uspokoi
Sabina
Wysłany: Nie 16:35, 18 Sty 2009
Temat postu:
L.gwiazdeczko Aron z wiekiem troszeńkę się uspokoił, oczywiście szaleje dalej ale już np. nie wskakuję pod kołdrę i nie podgryza. Ma czasami takie noce że w ogóle nam spać nie daje. Jeżeli chodzi o głaskanie to jak nie ma na nie ochoty to ze śmiesznymi odgłosami po prostu odskakuje. Może twój Greebo szybciej dojrzał
Mam nadzieje że to tylko chwilowe i szybko mu przejdzie
Pozdrawiam
l. gwiazdeczka
Wysłany: Sob 12:07, 17 Sty 2009
Temat postu: dojrzewanie
mój Greebo skończy niedługo pół roku i wszedł w okres dojrzewania. jak każdy w tym czasie zaczął mi się buntować i porządnie dawać we znaki:próbuje uciekać z domu przy każdej okazji, chodzi po domu i jęczy, kiedy się go głaska, a on nie ma na to ochoty-gryzie itp. a jak dojrzewały Wasze koty? Sabina, Ty pewnie w tej chwili przeżywasz to samo z Aronem
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin