Strona Główna
|
Szukaj
|
Użytkownicy
|
Grupy
|
Galerie
|
Rejestracja
|
Profil
|
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
|
Zaloguj
Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna
->
Zachowania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
Ogłoszenia Administratora
Poznajmy się!
Koty Syberyjskie
----------------
Wasze sybiraki
Pielęgnacja
Zdrowie
Żywienie
Zachowania
Hodowla
Wystawy
Tęczowy most
Różności
Inne kocie rasy i inne zwierzaki
----------------
Maine coon
Norweskie leśne
Koty innych ras
Psy i reszta
Galeria
Opieka nad zwierzakiem
SOS
Tęczowy most
Kogiel mogiel
Różności
----------------
OFF Topic
Zabawa
Wasze miejsce w sieci
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
gavra
Wysłany: Pon 1:04, 22 Lut 2010
Temat postu:
jak tak tu czytam o waszych przypadkach, zaczynam się naprawdę cieszyć, że Kisi ma już 3 lata i młodzieńcze ADHD chyba ma już za sobą
olewka12
Wysłany: Pią 13:33, 12 Gru 2008
Temat postu:
Nasz Bazyli tez biega jak szalony po mieszkaniu. Przedwczoraj ubralismy juz choinke, zeby sprawdzic jak zareaguje. Reakcja tak jak przewidywalam: bombki sa super!! Kot byl przeszczesliwy, my troszke mniej
Wczoraj w swoim szale tak sie rozpedzil i wskakujac na szafke zaplatal sie w choinke i jak dluga (220 cm) runela na podloge. Na szczescie bobmki sa nietlukace wiec nic sie koteczkowi nie stalo. Ale do konca dnia nie podchodzil juz do choinki
Wczoraj mialam jeszcze jedna niespodzianke oprocz lezacej na ziemi choinki. Siedzialam w pokoju, bylo nadzwyczaj cicho, Bazylka nie bylo widac, wiec od razu wiedzialam ze cos sie swieci. Poszlam do kuchni, a tam kot siedzi na podlodze i cos wcina. W pierwszech chwili nie moglam rozpoznac co to jest. Ale jak sie pozniej okazalo byl to usmazony kotlet, ktory zostawilam na patelni i zapomnialam przykryc
Dodam jeszcze, ze na patelni byly dwa kawalki. Ale oczywiscie Bazyli zabral sie za ten wiekszy
Kaktusia
Wysłany: Pią 13:18, 12 Gru 2008
Temat postu:
Wierka też lubi bawić się w ganianego, ale to ja ją gonię
A może był bardzo znudzony? Jak czasm nie mam na Wiery czasy to też mnie zaczepia wścieklica, ale żeby jakoś bardzo agresywnie to nie. Radzę tu zastosować metodę "nie wolno", a jak nie da rady (Wiercik wczoraj zaczęła drapać mi kanapę i co ją skrzyczę to odejdzie a jak siądę z powrotem to nie czekając leci z powrotem i swoje, w końcu dostała dwa razy lekko po tyłku...). Uspokaja sie też jak jej dmuchnąć w "buzię". Wtedy spogląda na mnie jak na wariatke i daje spokój, ale mimo wszystko nie jest to dla niej raczej przyjemne...
Ania
Wysłany: Pią 10:08, 12 Gru 2008
Temat postu:
Wiem, że nie jestem speckalistką od kocich zachowań ale po dokładnym przczeytaniu niektórych postów, i dososowując się do pewnych porad ze strony użytkowników tegoż fora, przestałąm się w sposób "agresywny" bawić z Borysem tzn. nie bawię się ręką tylko zabawkami lub rzucam mu mięciutką piłkę i on za nią goni. Mam podrapaną rękę, to prawda, ale wystarczyło parę stanowczych "NIE WOLNO" i pazurków już nie wyciąga. Wie że ręka jest od głaskania
. Pozatym zastosuj gazetę nie poto żeby go bić, ale odstraszać. Gazetą przy uderzeniu go w pupę wydaje specyficzny dżwięk a kota wcale a wcale to nie boli. Robiąc mu krzywdę, lub zadając ból np. ręką (dając klapsa) on będzie atakował tą rękę. To jest jak z psem - bijesz go ręką, on tej ręki się boi i będzie ją atakował ale nie z powodu zbytnie agresji lecz z powodu strachu przed kolejnym uderzeniem ( wszystkie moje psy są po tresurze ).
I najważniejsze pamiętaj nie dawaj mu powodów do agresji . Zacznij się z nim bawić zabawkami a ręka jest od głaskania. Pamiętaj.
Może podetnij mu na początek pazurki.
Powodzenia
Sabina
Wysłany: Pią 9:00, 12 Gru 2008
Temat postu:
wczoraj przeżyłam szok młody strasznie mnie atakował
nie mogłam go odpędzić bo co rusz skakał na mnie i chwytał zębami
zastanawiam się czy to nie moja wina bo czasami bawię się z nim w ganianego po domu
(wiem nienormalna jestem
) najpierw ja uciekam i chowam się po kątach a on mnie szuka a potem zmieniamy się i ja uciekam a ten mnie goni a potem jak już mnie złapie to właśnie tak się na mnie rzuca ale to wszystko odbywa się bezboleśnie a po wczorajszym mam pełno zadrapań, dziś w nocy też pierwszy raz dostałam od Młodego w oko z łapki z wyciągniętymi pazurami
-tłumaczę sobie to tak że dwa dni pod rząd dostał ode mnie z kolanka i to dość mocno bo raz aż spadł z łózka ale to nie moja wina, że tak blisko kolan śpi
jak pokazać młodemu że to ja tu żądze a nie on i że jak nie mam ochoty to nie będę się z nim bawić, czyli jak go zdominować
Ania
Wysłany: Czw 11:28, 11 Gru 2008
Temat postu:
Tak to prawda. Ktoś palnie głupotę ot tak a potem zwierzaki cierpią. To tak jak z tymi groźnymi psam
. A tak naprawdę to ludzie są najgroźniejsi ponieważ ich wyobraźnia i podłe zachowanie ( nawet wobec bezbronnych czy to zwierząt czy ludzi), wykraczją poza rzeczywistość i ogólnie przyjęte normy. Mam sunię rasy moskiewski i jest to pies do rany przyłóż, mam dwoje dzieci i ona nie pozwoli na nie krzyknąć, staje pomiędzy mamą a nimi i prosi błagalnym wzrokiem " nie rób im krzywdy bo będę musiała ich bronić). Natomiast mój kuzyn rozpowiada że mordercę trzymamy. LUUUUUUUUUUUUDZIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!. A mój kotecek to śpi przytulony do mojej szyi. Mamy go już troszkę i ani razu po złości nikogo nie podrapał
. Nawet mojej najmłodszej córki
.
"Jeżeli człowiek nie wyrządzi zwierzęciu krzywdy to ono też nam nic nie zrobi".
l. gwiazdeczka
Wysłany: Śro 17:20, 10 Gru 2008
Temat postu:
na przyszłość staraj się nie powtarzać takich bzdur, bo to już wielu zwierzakom zaszkodziło
Gość
Wysłany: Śro 14:21, 10 Gru 2008
Temat postu:
Przeczytałam to w super expressie i tak mnie zaintrygowała ta sprawa,że musiałam się dowiedzieć czy to zdarzyło się naprawdę.
Więc zadzwoniłam do wujka(przyszywanego
),który pracuje właśnie tam i co się okazało,że ta sprawa to jedna wielka bzdura.
A ja zawsze czytam tą gazetę
i dopiero teraz uświadomiłam sobie jakie tam bzdury piszą
.
\
Przepraszam za te nieprawidłowe informacje (dotyczące mojego pierwszego posta):
Ja napisałam:
Kot zapolował sobie na krtań swojego pana (chyba ten człowiek się wykrwawił z tego co pamietam)
l. gwiazdeczka
Wysłany: Wto 22:09, 09 Gru 2008
Temat postu:
a te dane masz z Fucktu czy z super expressu? bo to taka szokująca informacja na ich poziomie
Gość
Wysłany: Wto 13:47, 09 Gru 2008
Temat postu:
Kaktus napisał:
sama słyszałam od koleżanki: ja to bym się bała spać w domu z kotem, bo komuś a komuś to podobno w nocy kot wygryzł coś tam z szyi.
Hmm niektórzy ludzie naprawdę mówią głupoty,ale akurat w tym przypadku jest to prawda.Kot zapolował sobie na krtań swojego pana (chyba ten człowiek się wykrwawił z tego co pamietam),dziwny przypadek no ale wszystko jak widać może się zdażyć
(oczywiście nie chce tu nikogo straszyć) Ja od 10 lat śpie z moim koteczkiem i nigdy bym nie powiedziała,że może mi coś zrobić.
Kaktusia
Wysłany: Pon 17:46, 08 Gru 2008
Temat postu:
Aż chce się powiedzieć: Powrót do średniowiecza
Takich głupot krąży mnóstwo, sama słyszałam od koleżanki: ja to bym się bała spać w domu z kotem, bo komuś a komuś to podobno w nocy kot wygryzł coś tam z szyi. Itp. Takimi nie można się przejmować. Gorzej jak takie myślenie sprowadza ich do wyrządzania zwierzakom krzywdy. Wiecie co, założę temat o "fałszywości i okrutności" kotów.
Ania
Wysłany: Pon 13:21, 08 Gru 2008
Temat postu:
NOWOŚĆ!!!!!!!! W piątek przed naszym wyjazdem przyszła siostra mojego męża która miała opiekować się psami podczas naszej nieobecności. Zosia (moja najmłodsza córeczka 2,8m-cy ) właśnie zasnęła w salonie na kanapie, Borys wskoczył na kanapę i bardzo delikatnie zaczął ją obwąchiwać (całą od czubka nosa po stopy) po czym położył się obok niej i zasnął. Na to moja szwagierka " Uważaj bo koty to podczas snu mogą oczy wydrapać " ja zapytałam wielce zdziwiona CZEMU? a ona " bo rzęsy się poruszają i koty polują na nie
O zgrozo pomyślałam. Zamurowało mnie
A moja kicia to nawet jak Zosia go nosi i głaszcze na każdym kroku to albo daje się lub po prostu zmyka jak nie ma na to ochoty. Jest super. Ale ci ludzie są biedni. Co oni wygadują?
l. gwiazdeczka
Wysłany: Wto 22:21, 02 Gru 2008
Temat postu:
niestety Diana, wciąż niewiele jest takich osób jak Ty, stąd tyle nieszczęść, z których wylądowanie w schronisku jest i tak najmniejszym
to jest zawsze to, co mnie smuci w świętach-że niedługo po nich zapełniają się schroniska, lasy, autostrady...
co do schronisk, to moja mama planuje wyjazd z "darami" do schronu w Legnicy. ja im jakoś nie ufam
i ja też nie znam wszystkich ras psów, mimo tego, że psy mamy od zawsze, więc jak widzę jakiegoś, co do którego rasy nie jestem pewna to podchodzę i pytam, co to za jeden, a nie zaczynam się wymądrzać, jak to się często zdarza (i bywa śmieszne
)
Diana
Wysłany: Wto 21:58, 02 Gru 2008
Temat postu:
Ja się przyznam że mało znam się na rasach psów
ale może dlatego że nigdy nie miałam pieska. Ale zanim zdecydowałam się na zakup Borci dużo czytałam i szukałam rasy kotka który dobrze znosiłby przede wszystkim podróże(bo często wyjezdżamy),byłby łagodny i lubiał dzieci,uwielbiał pieszczoty i do tego piękny i dlatego padło na syberyjskiego(moim zdaniem spełnia to co szukałam)
A gdybym kiedyś zdecydowała się na psa to tymbardziej wiedza,wiedza i jeszcze raz wiedza na temat rasy wybrańca.
l. gwiazdeczka
Wysłany: Wto 21:35, 02 Gru 2008
Temat postu:
Diana napisał:
A co do psów,ludzie często dokonują zakupu psa o tak nie mając żadnej wiedzy na temat rasy,która jest niezbędna aby odpowiednio wyszkolić psa.I wtedy rzeczywiście może dojść do nieszczęścia.
niestety! i zazwyczaj są to psy "rasowe", które "właściwie to miały mieć rodowód, ale nie chcieliśmy dopłacać", bądź też były np. 9tym szczeniakiem z miotu czy coś w tym stylu. szlag mnie trafia, jak widzę dresiarzy ze "stafikami", którzy leją te psy na każdym kroku i szczują nimi co tylko popadnie (np. jeden z moich dawnych kolegów z klasy idąc ze swoim "amstafem" spotkał mnie na spacerze z Truśką i wrzeszczy do niego, niby żartem "bierz ją, zagryź"
inna kwestia, że Trusinek zmiótłby tego psa z powierzchni ziemi, ale nie o ty mowa), bądź też dają je do prowadzenia na smyczy 5letnim bachorom i potem wszyscy się dziwą, że stała się tragedia. to właśnie tacy ludzie niszczą opinię, na którą różne rasy pracowały dziesiątki lat, głównie wysiłkiem hodowców. pomijam, że wiedza na temat zwierząt rasowych większości ludzi mnie przeraża - ileż to razy już słyszalam, że Truśka to pitbull (raz nawet chiński, bo ma skośne oczy
), a o szarpka się mnie pytali, czy to w ogóle jest pies. i te ich porady...
Diana
Wysłany: Wto 21:17, 02 Gru 2008
Temat postu:
Co to ludzie nie wymyślą
Ja miałam kotki (dachowce )od dziecka,mając 7 lat lubiałam bawić się z kotkiem różnie ,często kiciusiowi się to nie podobało ale nie zrobił mi nigdy krzywdy,fakt czasem zadrapał ale to normalne tak się bronił(jak już zabardzo go męczyłam) zazwyczaj jednak wolał uciec i schować się.Mimo wszystko kotek i tak do mnie lgnął.(Kotki lubią towarzystwo dzięci,mimo że one lubią poświęcać nadmiar zainteresowania kociakom). A koty syberyjskie to bardzo mądre stworzenia tym bardziej nie ma obawy
na pewno nie są agresywne ani fałszywe to bzdurne opinie ludzi.Ja też słyszałam różne historyjki o kotkach a tak się składa, ze mówili to ludzie którzy nigdy ich nie mieli.Tak więc nie ma obawy,Siby to koty łagodne,towarzyskie,lubiace dzieci krótko mówiąc wspaniałe pupile dla całej rodziny
A co do psów,ludzie często dokonują zakupu psa o tak nie mając żadnej wiedzy na temat rasy,która jest niezbędna aby odpowiednio wyszkolić psa.I wtedy rzeczywiście może dojść do nieszczęścia.
l. gwiazdeczka
Wysłany: Wto 17:45, 02 Gru 2008
Temat postu:
to wyobraź sobie Sabina jak ja się śmiałam, kiedy moja mama płacząc ze śmiechu mi to opowiadała. starsza pani podeszła do nich, kiedy spacerowali z trzy- czy czteromiesięczną Truśką po plaży i zaczęła opowiadać, że ona wie, co to są za psy, bo jej sąsiadka takiego miała i on się na nią kiedyś rzucił i odgryzł jej piętę, więc oddała go synowi, któremu też próbował odgryźć... i że ona to by uważała na ich miejscu
Sabina
Wysłany: Wto 15:18, 02 Gru 2008
Temat postu:
hehehe ale się uśmiałam z tych pięt
Ludzie to potrafią bzdury wymyślić, Aron zawsze przychodzi spać koło mnie tzn. koło mojej twarzy
często budzi mnie trącając łapką po twarzy i nigdy jeszcze nie zdarzyło mu się wysunąć pazurka przy tej czynności a ma dopiero 4 i pół miesiące wiec głuptasek z niego totalny
l. gwiazdeczka
Wysłany: Wto 12:42, 02 Gru 2008
Temat postu:
sama znam kilka takich kotów, ale wynika to np. z tego, że ludzie im dokuczają, nie dają im spokoju, straszą itp. nic nie bierze się z powietrza. i ludzie gadają różne dziwne rzeczy, np. że koty przegryzają grdyki w czasie snu, a bullteriery to często odgryzają właścicielom pięty (poważnie! pani nad morzem tak mówiła moim rodzicom).
Greebo też nie lubi czesania
Ania
Wysłany: Wto 10:57, 02 Gru 2008
Temat postu:
zgodzę się z Wami i dziękuję. Tak bacznie obserwując Borysa to faktycznie nawet kiedy poluje na nasze nogi kiedy siedzimy to robi to bardzo delikatnie
, a kiedy gryzł moją rękę i stanowczo powiedziałam parę razy "nie wolno" już tego nie robi. A dzieci uwielbia a szczególnie kiedy chce spać a starsz syn bierz go na ręce i mizia
. Wcale od nich nie ucieka. Wczoraj grli w kręgle i Borysowi bardzo się podobało kiedy kręgle się przewracały a jak za dłudo nic nie leciało to sam je przewracał. Jest przecudny tylko nie lubi jak się go czesze
Oj wtedy to gryzie. A o tej agresji to ludzi e mi nagadali
Że niby to koty są złośliwe i potrafią dotkliwie podrapać i pogryżć nawet jak nic im się nigdy nie zrobiło. Może już niedługo uda mi się wkleić parę zdjęć Borysa. Pozdrawiam.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin