Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna

KUPIĘ KOTKA/koteczkę SYBERYJSKIEGO
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna -> Hodowla
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AIKANA
Gość






PostWysłany: Czw 12:30, 29 Kwi 2010    Temat postu: KUPIĘ KOTKA/koteczkę SYBERYJSKIEGO

WITAM
JESTEM SIOSTRĄ KAROLINY - NIEDŁUGO BO POD KONIEC MAJA KAROLINA BĘDZIE MIAŁA URODZINY - CHCĘ JEJ ZROBIĆ PREZENT I KUPIĆ KOTKA SYBERYJSKIEGO - BARDZO CHCE MIEĆ ZWIERZĄTKO ALE ALERGIA DO TEJ PORY JEJ TO UNIEMOŻLIWIAŁA -
OSTATNIO ODWIEDZIŁA NAS KOLEŻANKA Z KOTEM SYBERYJSKIM I PIERWSZY RAZ MOJA SIOSTRA NIE MIAŁA UCZULENIA

PROBLEM TKWI W TYM ŻE NIE STAĆ MNIE NA RODOWODOWEGO KOCIAKA I MOGĘ LICZYĆ TYLKO NA CUD! A WŁAŚCIWIE NA LOS I MOŻE DOBRE SERCE JAKIEGOŚ HODOWCY
MOGĘ PRZEZNACZYĆ NA KOTKA DO 400 ZŁ

DLACZEGO TAK MAŁO - DLATEGO ŻE NIE PRACUJĘ A KAROLINA JEST NA RENCIE PONIEWAŻ JEST NIEPEŁNOSPRAWNA (MA ZANIK MIĘŚNI)

WŁAŚCIWIE TO STRACIŁAM JUŻ NADZIEJĘ
ALE ZNALAZŁAM TO FORUM PRZYPADKIEM I MOŻE TU ...

MIESZKAM POD WARSZAWĄ I WŁAŚCIWIE TYLKO Z JEJ OKOLIC MOGĘ KOTKA KUPIĆ BO DALSZA PODRÓŻ CHYBA NIE JEST MOŻLIWA
DZIŚ NA ALLEGRO PRZECZYTAŁAM CIEKAWE OGŁOSZENIE
uwaga_koty_syberyjskie_rosyjskie_brytyjskie

TO SMUTNE BO SAMA TEŻ PRZEGLĄDAŁAM OFERTY TEGO PANA

TO CHYBA TYLE ...
MOŻE KTOŚ Z WAS MI W JAKIŚ SPOSÓB POMOŻE
POZDRAWIAM

MÓJ EMAIL [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:51, 29 Kwi 2010    Temat postu:

kot rasowy to kot z rodowodem. kupując kundelka, nie masz gwarancji, że będzie "działał" tak jak kot syberyjski i może się okazać, że będzie uczulał Twoja siostrę Smutny poza tym zwierzę to nie zawsze jest dobry prezent... no i jest kosztowne w utrzymaniu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gavra
Zawodowy miauczak



Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warmińsko-Mazurskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:17, 29 Kwi 2010    Temat postu:

gwiazdeczka ma rację. kot rasowy będzie w 100% rasowym kiedy otrzyma rodowód. Wynika z tego pewność, że rodzice kociaków byli rasowi=rodowodowi, a więc genetycznie podobni. Jeśli kupisz gdzieś kotka bez rodowodu to nikt nie zagwarantuje, że któryś z rodziców nie był np dachowcem. Wizualnie czasem ciężko poznać. A co wtedy? być może kociak ten niestety BĘDZIE UCZULAŁ. Sama mam alergika w domu i rodowód był dla mnie priorytetem, chciałam mieć pewność, że dostanę syberyjskiego kota jak się patrzy, tak aby faktycznie móc cieszyć się jego mniej alergizującymi właściwościami - że tak powiem Wesoly
musisz zatem liczyć się z tą okrutną prawdą i 'nie kupuj kota w worku'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silver
Trochę rozmiauczany



Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:12, 01 Maj 2010    Temat postu:

Sytuacja i okoliczności smutne... Ale popieram przedmówców. A kotek to nie zabawka, nie nadaje się na prezent. Te pluszowe nie uczulają i nie robią tragedii gdy nie spełnią oczekiwań lądując w kącie czy śmietniku. Wyjdę na bydlę ostatnie ale tak myślę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez silver dnia Sob 18:14, 01 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silviassib
Hodowca



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:06, 01 Maj 2010    Temat postu:

a Ja jednak cały czas wierzę ,że świadomość chetnych kupić kota rasowego jest większa.... Kwasny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kolaborant2
Trochę rozmiauczany



Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olkusz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 6:27, 02 Maj 2010    Temat postu:

Przyłączam się do reszty. RASOWY=RODOWODOWY.
Wiem że cena może troszkę odstraszać, jednak warto. Dajmy czerwone światło PSEUDOHODOWLOM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tango
Trochę rozmiauczany



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:10, 02 Maj 2010    Temat postu:

A ja bym chciała wytłumaczyć rodzicom jaka jest różnica między kotem rasowym a nierasowym. Może ktoś mógłby polecić artykuł który mógłby ich przekonać?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silviassib
Hodowca



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:03, 02 Maj 2010    Temat postu:

może to pomoże...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaktusia
Założyciel



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glasgow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:39, 05 Maj 2010    Temat postu:

Niestety zgadzam się z przedmówcami. Jeśli naprawdę Wam zależy na kocie, który nie będzie uczulał, może warto poczekać dłużej, odłożyć trochę i kupić prawdziwego SIBa. Zakup z niepewnego źródła może okazać się bardzo złą decyzją. Kot będzie uczulał wy się już przywiążecie do niego, a zwłaszcza Twoja siostra i będzie problem. Możesz co najwyżej poszukać czy ktoś nie chce oddać od sprzedać za niską cenę swojego kota, którego musi oddać z jakiegos powodu (wyjazd, itp.). Kot nie będzie już pewnie kociakiem, ale cena może akurat w sam raz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania
Trochę rozmiauczany



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:26, 14 Maj 2010    Temat postu:

Czytam wasze wypowiedzi i aż łza asię w oku kręci ze złości.

Czy osoba która posiada koty rodowodowe (a na tym forum jest takowych wiele) nie mogłaby wyciągnąć ręki do takiej osoby i sprzedać jej kota który w 100% (czyli rodowodowego) nie uczuli chorej osoby. Czy wy nie macie sumienia? tylko na pouczanie Was stać????

Przepraszam, ale wiem co znaczy opiekować się chorą osobą, i niestety nie każdy może pozwolić sobie na pracę przy tak chorej osobie, taki mały gest a ile szczęści i radości można ofiarować. AIKANA nie zwraca się do Was hodowców o poradę ale o pomoc. Ona wie o co chodzi.

Niestety mój Borys jest wykastrowany i nie będę miała możliwości pomóc, ale Wy? przecież AIKANA chce zapłacić ok 400,00 zł , to i tak duuuużo jak na osobę nie pracującą, ona chce tylko sprawić radość i spełnić marzenie swojej siostry, pomóżmy jej razem. Jeżeli macie jakiś inny pomysł to dajcie znać. Wspólnymi siłami damy radę Wesoly i ile radości.


Cytuję
"TO CHYBA TYLE ...
MOŻE KTOŚ Z WAS MI W JAKIŚ SPOSÓB POMOŻE
POZDRAWIAM "

Pomóżmy razem a nie wymądrzajmy się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:40, 14 Maj 2010    Temat postu:

Ania, a czy nie uważasz, że kot to może nie jest najlepszy prezent dla osoby, która sama wymaga pomocy ze względu na chorobę? to nie jest "mały gest", tylko żywe stworzenie. poza tym apelujesz do naszych sumień, najbardziej w sumie do hodowców, a może sama coś zrób? oczekujesz od hodowcy podarowania komuś ok. 1100zł - to nie jest mało... może Ty coś dorzuć?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez l. gwiazdeczka dnia Pią 12:44, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silver
Trochę rozmiauczany



Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:45, 14 Maj 2010    Temat postu:

Hodowcą nie jestem i nie będę ale takie stawianie sprawy uważam za moralne nadużycie. Żadne żywe stworzenie, bez względu na to czy rodowodowe czy nie, nie powinno być prezentem. Rozumiem smutne okoliczności. Gdyby chodziło o kupno przedmiotu sam dołożyłbym "cegiełkę" - ale nigdy w przypadku zwierzęcia - choćby kosztowało i 10zł.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez silver dnia Pią 16:46, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:55, 14 Maj 2010    Temat postu:

masz racje silver. poza tym koszt zakupu zwierzaka jest i tak niczym w porównaniu do tego, ile kosztuje jego utrzymanie i to głównie trzeba mieć na uwadze, kiedy robi się komuś taki "prezent"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaktusia
Założyciel



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glasgow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:53, 14 Maj 2010    Temat postu:

Kot jako prezent dla chorej osoby to jednak co innego niż prezent pod choinkę dla zdrowego dziecka, o tym też pamiętajmy. Dlatego nie gryzie mnie tu to jakoś bardzo. Aniu, zarzucasz nam brak serca. My tylko napisaliśmy jak wygląda sprawa w kwestii "omijania rodowodu". Bardzo chciałabym pomóc, ale hodowcą nie jestem. Poza tym jak pisała gwiazdeczka prezent w wysokości 1000zł to nie takie pstruknięcie palcem. Ale jeśli komus zależy to można coś wymyślić. Rozmawiać z hodowcami. Często zgadzają się na zakup "na raty", po przedstawieniu sytuacji może upuszczą cenę. Albo jak już wcześniej pisałam, czasem niektórzy muszę oddać kota. Ale trzeba pytać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kolaborant2
Trochę rozmiauczany



Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olkusz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:19, 15 Maj 2010    Temat postu:

Słuchajcie bardzo przykra sytuacja,ale tak jak Gwiazdeczka napisała,trzeba płacić za utrzymanie tego kociaka. Jak wiemy,karmy nie są tanie(oczywiście markowe czytaj dobre)Trzeba pamiętać przede wszystkim o kociaku. A Ty Aniu poleciałaś troszkę z fantazją w swojej wypowiedzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania
Trochę rozmiauczany



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:40, 17 Maj 2010    Temat postu:

Wiecie co czytając wasze wypowiedzi widać że nie spotkaliście się nigdy z osobą niepełnosprawną. Taka osoba może dać więcej szczęścia i miłości zwierzakowi niż osoba kupująca kotka aby go rozmnażać i sprzedawać małe za te 1100,00 zł!!!!!. Poza tym doczytajcie sami, ona nie chce za darmo, ludzie co wy wypisujecie?????? Po drugie Hodowca nie wydaje 1100,00 zł tylko około 150,00 do momentu wydania kota, reszta jest zarobkiem , wiem co piszę bo miałam sunię z rodowodem- Bigla, szczenię po niej i po psie z jakim dopuściłam było warte około 1500,00 - 1800,00 zł. I właśnie jedno szczenie sprzedałam do ludzi którzy mają niepełnosprawne dziecko za 600,00 zł, a wiecie dlaczego, właśnie ten psiak ma opiekę 24h/na dobę, nie jest sam ani chwilę, po drugie ma bardzo oddanego opiekuna - właśnie to dziecko które ma czas zawsze dla niego, nie koledzy, koleżanki, podwórko a pies przywiązany przy trzepaku, całym sercem ten chłopczyk kocha tego psiaka, przy czym ma przyjaciela którego musi pogłaskać, przytulić itp. jeżeli wiecie cokolwiek o chorobach fizycznych do wiecie do czego dążę.

Więc nie piszcie mi że kotek nie jest dobrym prezentem, o czym Wy HODOWCY piszecie, tak pojmują tylko ludzie którzy chcą kupić zwierzę aby zaspokoić kaprys swój lub swojego dziecka, w przypadku osób fizycznie chorych to nie jest rzecz, prezent, ani kaprys to zwierzę jest i będzie najlepszym przyjacielem tego dziecka i na odwrót.

Gwiazdeczka napisała
"Ania, a czy nie uważasz, że kot to może nie jest najlepszy prezent dla osoby, która sama wymaga pomocy ze względu na chorobę? to nie jest "mały gest", tylko żywe stworzenie. poza tym apelujesz do naszych sumień, najbardziej w sumie do hodowców, a może sama coś zrób? oczekujesz od hodowcy podarowania komuś ok. 1100zł - to nie jest mało... może Ty coś dorzuć?"

Uważam że lekko przesadziłaś, ja nikomu nie każe darować 1100,00 zł, tylko pomóc znaleźć takie rozwiązanie, żeby można było spojrzeć w lustro i powiedzieć " TAK ZROBIŁA?ZROBIŁEM coś dobrego, mały gest, a ile radości"
Zaapelowałam do Nas wszystkich, nie do konkretnej osoby.Proszę bardzo, zaprośmy AIKANE do spotkania, trzeba poznać tą osobę. Ja zanim sprzedałam tego psiaka zaprosiłam tych ludzi do siebie, poznałam ich, mamy umowę, że w razie problemów odbieram psiaka (dożywotnio), pozatym psiak jest wysterylizowany, aby nie czerpali korzyści majątkowych, mamy stały kontakt.

Jasne Ja od siebie mogę dołożyć pierwsze 100,00 zł, kto będzie kolejny?????? Ta Pani daje 400,00 zł, to już razem 500,00 zł., brakuje około 10 osób po około 50,00 zł i możemy RAZEM zrobić coś dobrego.

POMYŚLCIE, ja nie chcę kłótni na forum, zrozumcie o czym piszę poczytajcie strony na temat "zwierzęta a choroby fizyczne u ludzi".

P.s. jestem po studiach z pedagogiki specjalnej, praktyki miałam w szkole specjalnej NR 105 w Łodzi. Na prawdę wiem o czym piszę..

RAZEM MOŻEMY NA PRAWDĘ DUŻO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! SAMI NIC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AIKANA
Gość






PostWysłany: Pią 22:24, 21 Maj 2010    Temat postu: :(

to że moja siostra jest chora nie znaczy że nie wie co to znaczy mieć zwierzaka - kiedyś miałyśmy psa (znalezioną jamniczkę - jakiś "zdrowy" człowiek przywiązał ją do drzewa i zostawił - niestety zdechła 3 lata temu - u nas była niecałe 3 miesiące

bolą mnie trochę wypowiedzi w stylu - że osoba niepełnosprawna nie zajmie się zwierzęciem
pragnę dodać że to nie ma być prezent jak niektórzy uważają - prezent jako prezent = zbliżają się urodziny mojej siostry i uważam że to będzie dobra okazja by połączyć kupno kotka z jej uroczystością
chcę kupić kotka bo wiem że siostra kocha zwierzęta zresztą ja z nią mieszkam i głównie to ja będę za niego odpowiedzialna - utrzymanie kotka też jestem w stanie wliczyć do budżetu rodziny - nie jestem osobą która musi mieć markowe ciuchy i dobre perfumy

jeśli chodzi o wypowiedzi że prezentem nie może być zwierzak to się zgadzam - ale nie mówcie że hodowcy interesują się tym (nie wszyscy) jaka okazja jest powodem kupna kotka
sami ogłaszając nowy miot w swojej hodowli - daja tytuły w stylu _ puszysty kociak na dzien dziecka / na święta / pod choinkę

nie podaję tu numeru swojego konta byście wpłacali symboliczne "złotówki"
myślałam raczej że może macie wśród swoich znajomych kogoś kto np ma kotkę syberyjską ale ma ona np nieplanowany miot z kotem lub koty są niezrzeszone = nie wiem dokładnie jak to wygląda kiedy kociak ma rodowód a właściciel z nim nie jeździ na wystawy - czy on wygasa ? nie wiem -
pieniędzy nie oczekuję bo wiem że w dzisiejszych czasach jak sam człowiek nie zarobi to mu nikt nie da

dziękuję wszystkim za wypowiedzi ale proszę byście nie mylili na drugi raz osób niepełnosprawnych z tymi którzy się znęcają nad zwierzętami (bo znęcać się może także i dziecko z prywatnej szkoły - ze średnią 5.0 )

jeśli chodzi o wypowiedź ani to bardzo dziękuję ci za te ciepłe słowa - dobrze wiedzieć że jest ktoś kto wie jak wiele osoba niepełnosprawna może dać miłości choć nie zawsze otrzymuje ją od innych

pozdrawiam wszystkich
Powrót do góry
silviassib
Hodowca



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:45, 22 Maj 2010    Temat postu:

Ania napisał:


Czy osoba która posiada koty rodowodowe (a na tym forum jest takowych wiele) nie mogłaby wyciągnąć ręki do takiej osoby i sprzedać jej kota który w 100% (czyli rodowodowego) nie uczuli chorej osoby. Czy wy nie macie sumienia? tylko na pouczanie Was stać????.


Ania,o czym Ty piszesz???????
nie ma kota który w 100% nie uczuli!
Owszem jest szansa ze Sib mniej uczuli niz inna rasa ale to nie jest tak ze wcale.
To bardzo indywidualna sprawa,tylko kontakt osoby bezposrednio z danym kotem (nie rasa a kotem!) moze pomoc nam stwierdzic co i jak.
Sama jestem alergiczka,do swojego kota mozna sie przyzwyczajac,to na zasadzie odczulania...
Dalam tez koty do domu gdzie jest alergik,ale majac alternatywe ze jezeli sie nie uda kociak zamieszka u mamy tej osoby.

Mysle Aniu,ze pojechałas zbyt ostro...nie znasz nas a mowisz o sumieniu i starasz sie zmusic nas do czego? do kaca moralnego?
Nie wiesz gdzie sa moje koty,nie wiesz ile czy oddalam kociaka mimo tego ze kogos nie bylo stac na jego zakup,nie wiesz o mnie nic ,ani o mnie ani o wiekszosci hodowcow a tak ostro nas oceniasz?
Wiele osob płaci za kociaki ratami,ktos powie ze hodowca to taki bufon i tyle za te kociaki wola,ale dlaczego? ten temat byl juz walkowany...

Wiekszosc ludzi ma hodowcow i wlascicieli kotw rasowych=rodowodowych za zadufanych w sobie dupkow....
hmmm,czy to jest sprawiedliwe?

Aikana,masz racje ze jezeli mieszkasz z siostra i to Ty najlepiej ja znasz i wiesz o czym marzy a bedziesz w stanie jej pomoc w opiece nad kotem to taki prezent przemyslany i swiadomy jest jak najbardziej ok!
Ale co bedzie jezeli jednak siostre uczuli?

Aikana skąd jestescie z siostra?? tzn gdzie mieszkacie?
teraz doczytalam,ze pod Warszawa...daleko od nas.

A powiedz mi czy siostra miala kiedys kontakt z Sibem?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez silviassib dnia Sob 15:52, 22 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kiciunia78
Trochę rozmiauczany



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:32, 24 Maj 2010    Temat postu:

Zrobiło się niestety niemiło na naszym forum Smutny Ktoś zwraca się do nas z prośbą o pomoc a w zamian otrzymuje garść pouczeń i wzajemne kłótnie. A przecież nie o to w całej sprawie chodzi. Uważam, że AIKANA ma prawo poczuć się dotknięta co poniektórymi wypowiedziami.

Przyznam, że jestem również mało obiektywna w tym temacie bo sama wychowuję niepełnosprawne dziecko.
Karolina ma naprawdę szczęście, że ma taką siostrę. Siostrę która jest skłonna zrezygnować z własnych przyjemności, żeby ją uszczęśliwić. Moje wielkie wyrazy szacunku. Osobiście uważam, że zwierzęta potrafią być świetnymi terapeutami dla osób niepełnosprawnych. Kot pozwoli Karolinie chociaż na chwilę zapomnieć o swojej chorobie. I nie sądzę też, żeby Karolina potraktowała swojego kota jak zabawkę, którą się jej znudzi i wyląduje na ulicy. Właściwie to jestem pewna, że to będzie najbardziej kochany kot na świecie.

Zgadzam się jednak z tym, że kotek dla Karoliny MUSI posiadać rodowód, żeby była jak największa szansa, że jej nie uczuli. Może koleżanka z SIBkiem będzie Was odwiedzać częściej żebyście były pewne, że jest wszystko ok.

W każdym razie AIKANA szczerze odradzam Ci pośpiech w tym temacie. Może lepiej niech siostra dostanie kotka po urodzinach, ale takiego jakiego sobie dla niej wymarzyłaś. Pośpiech jest często złym doradcą. Może lepiej odłożyć te pieniążki i poczekać jak uzbiera się większa suma.
Pomyślałam też o Fundacj "Mruczący Terapeuta" [link widoczny dla zalogowanych] Spróbuj się może z nimi skontaktować i przedstawić swoją historię. Może jest jakiś sposób na sfinansowanie zakupu takiego kota jako terapeuty dla Twojej siostry.
Nie wiem na ile Ci moje rady pomogą, ale z całego serca życzę żeby udało się znaleźć wymarzonego kotka dla Karoliny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EwaDym
Trochę rozmiauczany



Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:28, 24 Maj 2010    Temat postu:

Dorzucę swoje trzy grosze...

Nie powinniśmy oceniać AIKANY, nie znamy jej na tyle, by móc powiedzieć, że jest nieodpowiedzialna lub będzie najbardziej kochającą właścicielką.

Ja także uważam, że pośpiech nie jest tu wskazany. Lepiej poczekać, uzbierać określoną sumę i kupić kotka z rodowodem niż bez rodowodu z niewiadomego źródła.

Co do alergii - niestety kotek nie może być w takim wypadku niespodzianką. Twoja siostra musi sama sprawdzić, czy wybrany już przez nią kociak ją uczula, czy nie. Odwiedziny innego kota tak naprawdę nic nie dają. Jeśli jednak po paru takich wizytach będzie czuła się dobrze, to powinno być dobrze. A Twoja siostra na pewno będzie szczęślwa, pomimo (a może nawet dzięki temu) że maluch nie będzie niespodzianką. Samo oczekiwanie na maluszka przynosi wiele radości, wierz mi. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna -> Hodowla Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin